Jak przypomina portal "Pomponik", Teresa Lipowska była dwukrotnie zamężna. Związku z pierwszym mężem aktorka nie wspomina najlepiej. Mężczyzna miał jej zgotować piekło. Lipowska nie straciła jednak wiary w miłość i po zakończeniu pierwszego związku, nie bała się ponownie oddać serca. Jej wybrankiem był Tomasz Zaliwski. Niestety ich szczęście przerwała śmierć mężczyzny.
Dramatyczny finał małżeństwa
Pierwszym mężem Teresy Lipowskiej był Aleksander Lipowski. Choć aktorka zdecydowała zostawić sobie jego nazwisko, niechętnie wraca wspomnieniami do okresu, gdy byli małżeństwem. Poznali się w czasie studiów na łódzkiej filmówce. Zamieszkali z teściową, co przyczyniło się do pierwszego konfliktu małżonków.
Aktorka miała nadzieję, że po tym, jak dostali własne mieszkanie, wszystko się ułoży. Tak się jednak nie stało. Lipowski zdradzał swoją żonę i w końcu zdecydował się wyrzucić ją z ich wspólnego mieszkania. Aktorka nie ukrywała, że cała sytuacja mocno odbiła się na jej kondycji psychicznej.
"Jak zostałam zostawiona przez pierwszego męża, jako 23-letnia dziewczyna, byłam zdruzgotana" - zdradziła w jednym z wywiadów.
"Najkochańszy człowiek na świecie"
Na szczęście los okazał się dla Teresy Lipowskiej łaskawy i postawił na jej drodze Tomasza Zaliwskiego. Spędzili ze sobą 44 lata, a rozdzieliła ich śmierć mężczyzny w 2012 roku. Zaliwski cierpiał na chorobę nowotworową, z którą walczył 3 lata.
"Jak mi chorował drugi mąż, najukochańszy człowiek na świecie, to ja też cierpiałam" - powiedziała Lipowska w rozmowie z "Twoim Imperium". "Stanęłam jedną nogą nad przepaścią" - dodała, wskazując, że po odejściu ukochanego rzuciła się w wir pracy, starając poradzić sobie ze stratą.
Aktorka przyznała również, że od tamtego czasu nie jest w pełni szczęśliwa i w dalszym ciągu odczuwa brak swojej drugiej połówki.
Spodziewaliście się?
To też może cię zainteresować: W Zamościu pożegnano 16-letniego Eryka. W trakcie uroczystości żałobnej doszło do pomyłki
Zobacz, o czym jeszcze pislaiśmy w ostatnich dniach: Już czas zadbać o hortensję. Będzie kwitła przez całe lato
O tym się mówi: Mieszkańcy jednej z miejscowości obawiają się korzystać z pomocy medycznej w lokalnym ośrodku. Lekarz "nie odróżnia, czyją kartę ma przed sobą"