Choć przez 15 lat śledztwo prowadziły różne instytucje i angażowały się w nie media, odpowiedzi na pytanie, co stało się z 19-latką, nadal brak. Teraz głos zabrał Paweł P., wieloletni znajomy Iwony, który od lat pojawia się w medialnych spekulacjach jako potencjalny podejrzany.

„Nigdy nie byłem oskarżony”

W opublikowanym oświadczeniu Paweł P. podkreśla, że przez cały czas formalnie występował w sprawie wyłącznie jako świadek.

– Od kilkunastu lat jestem świadkiem w tej sprawie. Nigdy przed tą sprawą nie byłem osobą podejrzaną ani oskarżoną. Mimo to – zamiast ochrony – spotykam się z pomówieniami i manipulacją ze strony instytucji, które powinny stać na straży prawa – zaznaczył.

Według niego, policja i prokuratura ujawniały informacje, które wprowadzały opinię publiczną w błąd i niszczyły jego reputację.

„To złamało moje życie”

Paweł P. wskazuje na konkretne działania organów ścigania, które – jak twierdzi – wpłynęły nie tylko na jego życie, ale także na całą rodzinę.

– Sprzęt mojej rodziny i mój zatrzymywano na ponad dwa lata, a gdy go zwrócono – był zniszczony lub niekompletny. Zniknęły także materiały dowodowe, które miały kluczowe znaczenie dla wykazania prawdy. To nie są drobne błędy – to działania, które złamały moje życie i naraziły na cierpienie moich bliskich – relacjonował.

Jak podkreśla, lata w cieniu medialnych oskarżeń pozbawiły go zdrowia i poczucia bezpieczeństwa.

Zapowiedź kroków prawnych

Po 15 latach Paweł P. zapowiada, że nie zamierza dłużej milczeć. Chce podjąć działania zarówno w Polsce, jak i przed instytucjami międzynarodowymi.

– Chcę, aby opinia publiczna wiedziała, że w Polsce w 2025 roku wciąż można niszczyć świadków i manipulować faktami kosztem ludzkiego życia i zdrowia – napisał.

W swoim apelu zwrócił się też do mediów, podkreślając, że oczekuje rzetelności i uczciwości w relacjonowaniu sprawy. – Zostałem potraktowany jak wróg, a nie świadek – dodał.

Sprawa, która wciąż nie daje spokoju

Zaginięcie Iwony Wieczorek to wciąż jedna z najgłośniejszych niewyjaśnionych spraw w Polsce. Ostatni raz widziano ją w lipcu 2010 roku na sopockiej promenadzie. Od tego czasu pojawiały się różne hipotezy, nowe tropy i ekspertyzy, jednak przełomu brak.

Dzisiejsze słowa Pawła P. pokazują, że zagadka zniknięcia 19-latki to nie tylko tragedia rodziny Iwony, ale też dramat osób, które przez lata znalazły się w centrum podejrzeń.

Paweł P., znajomy Iwony Wieczorek, po 15 latach przerywa milczenie. Twierdzi, że jego życie zostało złamane przez pomówienia i błędy śledztwa. Zapowiada kroki prawne i apeluje o rzetelność w informowaniu opinii publicznej.

To też może cię zainteresować: Ula z "Sanatorium miłości" pogrążona w żałobie. Straciła najbliższą osobę

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kontrowersyjne słowa księdza o małżeństwie. „Nie można odmówić”. Duchowny tłumaczy się z wypowiedzi