Wysyłam im wiersze, piosenki, piękne wyznania, ale im chodzi tylko o pieniądze i pieniądze. Kiedyś zerwałem kwiaty w czyimś ogrodzie, ryzykowałem życiem, można powiedzieć. Cóż, przynajmniej reputację. Wyśmiała mnie, mówiąc, że przynajmniej dałbym jej róże, a nie astry z ogrodu. A róże kosztują dużo, tak przy okazji.

Kobiety, zwłaszcza piękne kobiety, potrzebują coraz droższych i bogatszych rzeczy. I wtedy, w końcu, poznałem Anetkę. Była wspaniałą dziewczyną. Nie ciągnęła mnie do kawiarni i kin, chętnie szła na spacer do parku. Zaproponowałem jej herbatę lub kawę, a ona przyjęła, ale odmówiła deseru, a nawet cukru - co za dobra dziewczyna. A co najważniejsze, wszystko między nami było takie romantyczne. Żadnych merkantylnych próśb, tylko uczucia.

Prowadzi też własny samochód, nie potrzebuje, żebym woził ją taksówką. Ogólnie rzecz biorąc, lubi chodzić, ponieważ chodzenie wiąże się z romansem. Zdecydowałem, że Anetka jest dla mnie idealna, więc zaproponowałem jej wspólne życie. Powiedziała, że możemy spróbować. A czego tu próbować? Jesteśmy dla siebie idealni, to pewne!

Aneta ma własne mieszkanie, a ja swoje. Zaczęliśmy rozmawiać o tym, w czyim mieszkaniu będziemy mieszkać, a czyje zaczniemy wynajmować. "Po co wynajmować?" Anetka była zaskoczona. "Nie chciałabym wpuszczać obcych do mojego domu nawet za pieniądze". Szybko zaczęła mnie rozczarowywać.

Wróciła wieczorem z pracy i wyciągnęła mnie na spacer. A ja, nawiasem mówiąc, muszę być karmiony. Powiedziała również w odpowiedzi na moją uwagę, że jeśli jestem głodny, mogę sam sobie ugotować. Nie dostałem też śniadania, chociaż myślałem, że to bardzo romantyczne zjeść śniadanie z tego, co przygotowały ręce mojej ukochanej. A ona powinna być zadowolona, że gotuje dla mnie.

Najbardziej nieprzyjemna rzecz wydarzyła się w sobotę. Nie mogłem się doczekać weekendu — myślałem, że poleżymy w łóżku, a potem pójdziemy na spacer do parku. Będziemy trzymać się za ręce — będzie tak miło! Aneta zepsuła mi to. Przywołała mnie palcem i zawołała do łazienki. Podała mi szczotkę. Wskazała też na jakieś chemikalia.

-Masz, przy okazji musisz umyć toaletę — powiedziała i zostawiła mnie samego z tym całym horrorem. Byłem bardzo urażony, wręcz oburzony.

Powiedziałem mojej ukochanej, że tym gestem zabiła we mnie cały romantyzm. Spojrzała na mnie kpiąco i nie wydawała się odczuwać najmniejszych wyrzutów sumienia.

-Kochany, nigdy nie prosiłam cię o pieniądze, nie musisz zabierać mnie do restauracji, nie musisz mnie wspierać" - powiedziała — nie dajesz mi żadnych przywilejów jako kobiecie.

-Jakich przywilejów? - Byłem zaskoczony.

-Musisz gotować i myć podłogę!

-Ale nie toaletę! - wykrzyknąłem oburzony. W ogóle nie podobała mi się ta rozmowa. Aneta nie wyglądała już na delikatną i romantyczną dziewczynę.

Z jakiegoś powodu kilka dni później moja ukochana i tak postanowiła ze mną zerwać. Powiedziała mi wprost, że do siebie nie pasujemy. Na próżno myłem tę cholerną toaletę!

Nie przegap: Z życia wzięte. "Moja żona nie chce wypuścić naszego syna spod spódnicy": Nigdy nie zobaczymy naszych wnuków

Zerknij: Daria Ładocha w ogniu komentarzy po wpadce w „DDTVN”. Co tak naprawdę miała na myśli