Patrzyłam na teczkę z dokumentami i plik banknotów, które leżały przede mną na stole. Teściowa siedziała naprzeciwko, elegancko ubrana, z tym swoim chłodnym uśmiechem na twarzy.
— Nie owijajmy w bawełnę — powiedziała spokojnie, stukając paznokciami o blat. — Wiesz, że nigdy cię nie zaakceptowałam. Ale teraz czas to zakończyć.
Wzięłam głęboki oddech, choć moje serce biło jak szalone.
— O czym pani mówi?
— O tym, że to małżeństwo było pomyłką od samego początku — westchnęła teatralnie. — Jesteś zwykłą dziewczyną. Zwykłą. Mój syn zasługuje na kogoś więcej.
Ścisnęłam palce na oparciu krzesła.
— Więc chce mnie pani kupić?
— Nie „kupić” — prychnęła. — To uczciwa propozycja. Tu masz wszystkie dokumenty rozwodowe. Podpisujesz i odchodzisz. A to… — przesunęła w moją stronę plik banknotów — to na nowy start.
Patrzyłam na pieniądze, czując, jak ściska mi się żołądek.
— A jeśli odmówię?
Teściowa zmrużyła oczy.
— Och, kochanie… Prędzej czy później i tak się rozstaniecie. Nie pasujesz do niego, on się męczy. Ja po prostu chcę przyspieszyć to, co nieuniknione.
Miałam ochotę wstać i wyjść, ale coś mnie zatrzymało.
— A kim jest ta „idealna” żona?
Jej twarz rozpromieniała.
— Marta. Córka mojej przyjaciółki. Piękna, wykształcona, z dobrej rodziny. Już się z nią spotkał. Pasują do siebie idealnie.
Nagle wszystko nabrało sensu. Chłodne spojrzenia męża, coraz większy dystans, późne powroty do domu.
Już podjęli decyzję za mnie.
Patrzyłam na nią jeszcze chwilę, a potem wstałam.
— Może i nie pasuję do waszego świata. Może nie jestem „idealna”. Ale nie sprzedam swojego małżeństwa.
Chwyciłam dokumenty rozwodowe i podrzuciłam je w powietrze. Kartki rozleciały się po podłodze.
Teściowa patrzyła na mnie z niedowierzaniem.
— Popełniasz błąd.
— Może. Ale przynajmniej to będzie mój błąd, a nie pani.
Wyszłam, zostawiając ją samą w tym sterylnym, idealnym świecie, który budowała dla swojego syna.
Ale ja nie byłam jego częścią. Nigdy nie byłam.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Byłem pewny, że żona mnie zdradza": Ale okazało się, że ma syna z pierwszego małżeństwa, o którym mi nie powiedziała
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Andrzej Duda i Zenon Martyniuk znaleźli wspólny język. Muzyk nie kryje dumy