Postępowanie dotyczy wydatkowania pieniędzy w Funduszu Sprawiedliwości oraz sprawy związanej z listem Jarosława Kaczyńskiego z 2019 roku.
Okoliczności Przesłuchania
Przed wejściem do budynku prokuratury Kaczyński unikał odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Warto zaznaczyć, że przesłuchanie nie dotyczy głównego śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzone jest przez Prokuraturę Krajową.
W tym śledztwie podejrzanymi są m.in. posłowie PiS oraz byli wiceszefowie Ministerstwa Sprawiedliwości.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej, prokurator Piotr Skiba, poinformował, że postępowanie zostało wszczęte w związku z ujawnieniem informacji o liście Jarosława Kaczyńskiego, co podkreśla rosnące zainteresowanie sprawą zarówno w mediach, jak i w społeczeństwie.
Przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego w prokuraturze
Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, w związku z którym prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, ma zostać przesłuchany. Informację tę przekazał prokurator Skiba. Kaczyński stawił się w prokuraturze przed godziną 10, jednak odmówił rozmowy z dziennikarzami, twierdząc, że nie ma nic do powiedzenia na temat sprawy.
W tle kontrowersje związane z Funduszem Sprawiedliwości
Sprawa dotyczy listu, który został znaleziony u byłego wiceszefa Ministerstwa Sprawiedliwości, Marcina Romanowskiego. W dokumencie tym Jarosław Kaczyński zwracał się do ministra o zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej. Przeszukanie mieszkania Romanowskiego miało miejsce w marcu br. na polecenie Prokuratury Krajowej.
Sytuacja ta wzbudza wiele emocji i kontrowersji, a dalszy rozwój wydarzeń będzie z pewnością obserwowany przez opinię publiczną.
"Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości". "Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" - apelował w liście Jarosław Kaczyński.
Nie przegap: Wybory prezydenckie 2025. Szymon Hołownia zdradził prawdopodobną datę