Nie chodzi o to, że jest ze wsi, ale o to, że nie pasuje do mojej córki, po prostu nie jest dla niej odpowiedni. Moja córka skończyła studia z wyróżnieniem, pracuje w prestiżowej firmie i ma wysoką pensję.

Zięć nie uczył się, nie pracował po szkole i nadal nie pracuje, twierdząc, że za grosze nie będzie orał. Cały dzień leży na kanapie i ogląda telewizję. Nie rozumiem, jak moja córka mogła zakochać się w kimś takim jak on.

Po ślubie zaczęli mieszkać w moim jednopokojowym mieszkaniu. Mam trzy mieszkania, dwa jednopokojowe i jedno trzypokojowe. Sama mieszkam w jednopokojowym mieszkaniu, a trzypokojowe mieszkanie wynajmuję. Mieszkam sama i dobrze się czuję w jednopokojowym mieszkaniu.

Nie zarejestrowałam mieszkania na moją córkę, więc jeśli mój zięć zdecyduje się odejść, nie będzie mógł ubiegać się o mieszkanie. Żyje mi się dobrze, mam dobre dochody. Moja córka też dobrze zarabia, nigdy nie prosiła mnie o pieniądze. Nigdy ich nie odwiedziłam. Moja córka przyjeżdża w odwiedziny, ale rzadko do siebie dzwonimy.

Ostatnio zauważyłam, że moja córka zaczęła przyjeżdżać i dzwonić częściej. Od razu domyśliłam się, że coś jest nie tak. Trzy dni temu, kiedy moja córka była ze mną, wyznała, że jej mąż chce mieć dziecko, ale powiedział, że dla ich trójki w jednopokojowym mieszkaniu będzie ciasno. Chce, żebym dała im trzypokojowe mieszkanie, które wynajmuję ludziom za pieniądze.

To mnie bardzo zdenerwowało, byłam wściekła. Nie tylko mieszka w moim mieszkaniu, ale chce, żebym oddała mu większe. Jego bezczelność nie miała granic. Powiedziałam córce, że powinni mieć dzieci, kiedy jej mąż będzie w stanie utrzymać rodzinę i kupić porządny dom, i że nie powinien liczyć na moją pomoc. Myślę, że wkrótce zostawi moją córkę i szczerze mówiąc, będę z tego powodu szczęśliwa. Czas postawi wszystko na swoim miejscu.

Nie przegap: Małgorzata Potocka z trudem wspomina chorobę Elżbiety Zającówny. To pływało na każdą minutę jej życia

Zerknij: Agnieszka Fitkau-Perpeczko nie mogła już dłużej milczeć. Niedawny przekaz jej męża zza grobu ujrzał światło dzienne