Teresa, prócz wnuka nie miała już bliskich, więc nie było komu ją podrzucić, a płacić za dom opieki nie mieli najmniejszego zamiaru. Wnuk zaplanował więc oszustwo.
Skłamał, że jest potrzebna do pomocy przyjaciółce z młodych lat, odprowadził do pociągu i posłał w nieznane. W obcym mieście nie wiedziała, jak sobie poradzić. Usiadła na ławce peronu i płakała. Nie miała grosza przy duszy. Tam właśnie zobaczył ją Krzyś. Nie mieściło się w jego głowie to, co spotkało Teresę. Zabrał ją więc do siebie.
Mężczyzna mieszkał w niedużym mieszkaniu na skraju miasta z córką. Wychowywał Anię samotnie od urodzenia. Staruszka została poczęstowana ciepłym posiłkiem, po czym przedstawiła mu swoją historię.
Ania, wkurzona historią Teresy, nie pozwoliła jej odejść. Opiekowała się staruszką, a wieczorami wsłuchiwała się w jej opowieści o życiu. Teresa w końcu poczuła się kochana i potrzebna. Postanowiła podziękować dobrym ludziom za ratunek.
Czując, że jej koniec jest bliski, zaaranżowała spotkanie z notariuszem. Po kilku tygodniach staruszka zmarła. Krzyś i jego córka Ania otrzymali w spadku cały majątek po Teresie, taka była jej ostatnia wola. Mieszkanie zajęte przez niewdzięcznego wnuka i jego żonę także należało już do Krzysia i Ani.
Adrian i Barbara podnieśli skowyt, gdy otrzymali nakaz eksmisji i wezwanie do sądu za czyn popełniony na właścicielce nieruchomości. Próbowali sądownie przejąć trzypokojowe mieszkanie Teresy, jednak tylko się pogrążyli. Każde teraz ma własne lokum — w osobnych celach...
Nie przegap: Teresa Lipowska szczerze o ostatnich latach życia Jadwigi Barańskiej. Łzy napływają do oczu
Zerknij: Widzowie programu "Rolnik szuka żony" nie kryją oburzenia. Zachowanie Mirka wywołało ogromne emocje