Wynajmowaliśmy pokój w mieszkaniu komunalnym. Wkrótce jednak moja mama, w imieniu swojej rodziny, zaproponowała nam opiekę nad swoją babcią, starszą panią, która leżała chora. W zamian zaoferowano nam jej mieszkanie.
Opiekowaliśmy się nią przez rok, a po jej śmierci, za zgodą całej rodziny, mieszkanie zostało zarejestrowane na nasze nazwisko. Rok później, po odprowadzeniu babci w jej ostatnią podróż, teściowa przyszła do nas i powiedziała, że skoro mamy mieszkanie, to ona w testamencie zapisuje swoje trzypokojowe mieszkanie młodszemu synowi, a garaż najstarszemu.
Chociaż mój mąż był zdenerwowany decyzją matki, nie wszedł w konflikt. Rok później moja teściowa wyszła za mąż. Tak powiedziała. W rzeczywistości zamieszkała z bogatym mężczyzną. Był emerytowanym generałem, miał 75 lat, solidną emeryturę, czteropokojowe mieszkanie, dwupiętrowy dom na wsi i dwa samochody: sedana do miasta i jeepa w teren.
Miała nadzieję, że dostanie coś po nim dla swojego najmłodszego dziecka. Generał nie spieszył się z zabraniem jej do urzędu stanu cywilnego. Kręciła się jak w ukropie, żeby zadowolić swojego "męża". Wszystko w mieszkaniu było czyste i schludne, a posiłki zawsze składały się z trzech dań.
Jeśli w jakikolwiek sposób nie podobała się generałowi, natychmiast wskazywał drzwi. Ale teściowa mogła wykorzystać pieniądze generała, aby pomóc swojemu ukochanemu najmłodszemu synowi.
To "ciepłe, rodzinne" życie doprowadziło teściową do ataku serca. Nadal była w szpitalu, gdy generał przeniósł wszystkie jej rzeczy do jej mieszkania i powiedział, że nie potrzebuje takiej bezużytecznej baby.
Razem z mężem opiekowaliśmy się teściową w szpitalu, potem wysłano ją do sanatorium na rekonwalescencję, a po powrocie teściowa powiedziała, że chce z nami zamieszkać. Ani ja, ani mój mąż nie potrzebowaliśmy takiego "prezentu". Igor powiedział więc, że będziemy ją wspierać finansowo, ale ona będzie mieszkać ze swoim ukochanym synem.
Wielu jego krewnych nas wspierało, ale byli też tacy, dla których staliśmy się "wrogami ludu". W szczególności najmłodszy syn i jego żona. Ale nie obchodzi nas ich opinia. Jeśli chcesz wjechać do raju na czyimś garbie, zadbaj o ten garb.
Nie przegap: Gabriel Seweryn doczekał się nowego pomnika. Wielkie zdjęcie i podpis przykuwają uwagę
Zerknij: Wyjeżdżając na dłużej, zostaw ten zestaw w zamrażarce. Nic się przed Tobą nie ukryje, gdy wrócisz