Wróćmy pamięcią do 8. sezonu kultowego programu randkowego i do ówczesnych bohaterów reality-show.
Krzysztof Pachucki, poszukujący żony rolnik związał się z uczestniczką Bogusią, z którą nawiązał bliższą relację. Bogusia zamieszkała z nim na jego gospodarstwie i mogłoby się wydawać, że para wiedzie szczęśliwe życie.
Po dawnej miłości i szczęściu nie ma śladu
Jak można było usłyszeć w późniejszych wywiadach, Bogusia przyznała, że snuli przecież plany na przyszłość, więc ponura decyzja jej ukochanego jest tragicznie zaskakująca. Jak donosi Goniec, szczęśliwa miłość była jedynie pozorem, gdyż Krzysztof – według medialnych doniesień- zmagał się z problemami psychicznymi natury depresyjnej, co w rezultacie doprowadziło go do podjęcia skrajnie egoistycznej i tragicznej decyzji o odebraniu sobie życia.
Po tych traumatycznych wydarzeniach Bogusia opuściła majątek Krzysztofa i zniknęła z oczu opinii publicznej. Wyjechała z Mazur do Warszawy, gdzie podjęła próbę pozbierania się po tragicznej stracie ukochanego. To ona znalazła ciało Krzysztofa, co z całą pewnością wpłynęło na resztę jej życia.
Teraz media donoszą o smutnych wieściach odnośnie gospodarstwa pozostałego po Krzysztofie. Jak przyznał w wywiadzie jeden z sąsiadów, w gospodarstwie na Mazurach jakby zatrzymał się czas i skończyło życie.
Teraz wszystko wygląda na opuszczone. Dzieci się porozjeżdżały, kwiaty na grobie zwiędły i nie wiadomo, co będzie dalej z gospodarstwem- przyznał sąsiad w rozmowie z mediami.
Miejsce wygląda na porzucone, potomkowie Krzysztofa rozjechali się po świecie, a na grobie rolnika już dawno nie pojawiły się świeże kwiaty. Nikt nie wie, jakie losy czekają gospodarstwo samobójcy.
Nie przegap: Sejsmolog ostrzega. W tych polskich miastach możemy poczuć wstrząsy