Do grudnia zeszłego roku chłopczyk miał mamę i tatę, lecz śmiertelna choroba odebrała mu mamę. Emil pozostał pod opieką taty, lecz po dwóch miesiącach od tragedii wdowiec usłyszał okrutną diagnozę.
Jedyny opiekun ośmioletniego syna dowiedział się, że niechybnie umrze z powodu raka płuc
Jak donosi Super Express, pan Mikołaj, wiedząc, że nie ma już dla niego ratunku, apeluje o pomoc w znalezieniu dla jego synka nowej rodziny, która zaopiekuje się nim, gdy nadejdzie nieuchronne.
Historia ośmiolatka to pasmo zmagań z różnymi chorobami i dolegliwościami. Emil przyszedł na świat w szóstym miesiącu życia płodowego, jako wcześniak, o którego życie długo musieli walczyć lekarze. Noworodek był słabiutki, urodził się bez jednej nerki, z niewydolnością drugiej.
Rodzice chłopca robili wszystko, aby kontynuować jego leczenie i w miarę możliwości ułatwić funkcjonowanie. Niestety podczas kolejnych badań okazało się, że istniejąca nerka jest w stanie pracować jedynie w 40%. To spowodowało podjęcie trudnej decyzji o podłączeniu do układu moczowego Emila worka urostomijnego ułatwiającego oddawanie moczu pomijając znaczną część przewodów układu moczowego.
Emil zniósł to dzielnie, lecz los wciąż nie był dla niego łaskawy. Pod koniec grudnia zeszłego roku, jego mama, 48-letnia Lena odeszła z tego świata, zostawiając w rozpaczy synka i 62-letniego męża Mikołaja. Mężczyzna przejął opiekę nad synkiem, lecz sam po dwóch miesiącach od śmierci żony dowiedział się, że umiera na raka płuc.
Za pośrednictwem mediów pan Mikołaj Mielnik już teraz poszukuje nowej rodziny dla 8-letniego synka. Przypomnijmy, że Emil zmaga się z problemami zdrowotnymi, które sprawiają, że dziecko potrzebuje całodobowej opieki.
Dlatego właśnie jego ojciec postanowił złożyć wniosek do MOPR w Siedlcach o sporządzenie i wydanie orzeczenia w tej sprawie. Pan Mikołaj opłaca hipotekę za mieszkanie, która wynosi 2400 zł. Jak przyznał, żyje z synkiem, korzystając z oszczędności, które nieuchronnie topnieją.
Renta rodzinna, którą pobiera pan Mikołaj po śmierci żony, wynosi 1600 zł, a do tej kwoty doliczyć należy przysługujące mu świadczenie 800 plus. Apel mężczyzny jest dramatyczny.
Wiem, że czas mojego życia kończy się. Emil też to wie i dzielnie radzi sobie z tą sytuacją. Proszę więc, by jacyś dobrzy ludzie adoptowali mojego wspaniałego synka. Nie wyobrażam sobie Emilka w domu dziecka. Procedura adopcyjna została już wszczęta. Synek oprócz tego, że musi chodzić z workiem, jest normalnym wesołym dzieckiem. Czekamy na osoby, które przygarną moje dziecko- błaga o pomoc wdowiec.
Choć pewna rodzina zgłosiła swoją chęć adoptowania chłopca, nie dojdzie do przysposobienia, gdyż niedoszli nowi opiekunowie zrezygnowali, widząc worek zamontowany do brzuszka ośmiolatka.
Zerknij: Zaskakujące wieści na temat Karola Strasburgera. Sam się do wszystkiego przyznał
Nie przegap: 1 łyżka nawozu jesienią, a Twój czosnek urośnie ogromny. Sprawdzony trik na niesamowite zbiory