20 października 2020 roku polska kultura straciła jedną ze swoich ikon – Dariusza Gnatowskiego, znanego i uwielbianego aktora, który przez ponad dwie dekady wcielał się w postać Arnolda Boczka w kultowym serialu „Świat według Kiepskich”. Minęły cztery lata od jego śmierci, a fani wciąż czują pustkę po tej stracie. Co wydarzyło się tamtego tragicznego dnia i dlaczego odejście Gnatowskiego tak poruszyło Polaków?


Serial „Świat według Kiepskich” nie byłby tym samym bez roli Arnolda Boczka, a Gnatowski uczynił z tej postaci jedną z najbardziej rozpoznawalnych i lubianych w polskiej telewizji. Choć grał tam postać o prostych ambicjach, jego komediowy talent i naturalny urok sprawiły, że widzowie kochali Boczka od pierwszych odcinków. Niestety, w październiku 2020 roku świat dowiedział się o jego nagłej śmierci. Aktor zmarł w wyniku powikłań po zakażeniu koronawirusem, co wstrząsnęło fanami i kolegami z planu. Gnatowski miał zaledwie 59 lat, informuje Super Express.


„Trafił do nas w bardzo ciężkim stanie, z niewydolnością oddechową i obrzękiem” – wspominał Marcin Mikos, zastępca dyrektora krakowskiego szpitala, gdzie aktor został przyjęty na kilka godzin przed śmiercią. Mimo heroicznej walki lekarzy, życia aktora nie udało się uratować.

Jego śmierć w czasie pandemii pozostawiła wielką pustkę, a wspomnienia o Gnatowskim odżywają każdego roku.


Choć Gnatowski odszedł przed zakończeniem serialu, producenci „Świata według Kiepskich” postanowili symbolicznie pożegnać aktora. W ostatnim odcinku zatytułowanym „Wieczna kwarantanna”, poświęconym pandemii, wykorzystano technologię deepfake, aby przywrócić postaci Boczka i Paździocha – granych przez Ryszarda Kotysa, który również zmarł w czasie produkcji. Dla fanów było to wzruszające pożegnanie, pozwalające raz jeszcze zobaczyć ukochanych bohaterów, mimo że sami aktorzy już odeszli.


Gnatowski przez wiele lat walczył z chorobą, która znacząco wpłynęła na jego życie. W 2017 roku wyznał publicznie, że od dekady zmagał się z cukrzycą. „Nie miałem świadomości, jak poważna to choroba” – przyznał aktor, który początkowo nie zdawał sobie sprawy z długofalowych skutków tej przewlekłej choroby. Gnatowski stał się ambasadorem edukacji na temat cukrzycy, współzakładając fundację „Wstańmy razem. Aktywna Rehabilitacja”, której celem była pomoc osobom zmagającym się z problemami zdrowotnymi.


Jego zaangażowanie w walkę o zdrowie innych było równie imponujące, jak jego talent aktorski. Mimo trudnych momentów, Gnatowski pozostawał silny i pełen nadziei. Jednak walka z chorobą, a w końcu pandemia, stały się dla niego nie do pokonania. „Mężczyźni często myślą, że są nieśmiertelni, i mają problem, by przyznać się, że coś jest nie tak” – mówił Gnatowski w jednym z wywiadów.


Fani „Świata według Kiepskich” nadal tęsknią za sympatycznym Boczkiem. Jego postać na zawsze zapisała się w sercach widzów jako nieodłączny element polskiego krajobrazu telewizyjnego. Przez ponad dwie dekady Gnatowski rozśmieszał, bawił i dostarczał emocji milionom widzów.


Dariusz Gnatowski pozostanie w pamięci jako wyjątkowy artysta, który – choć zagrał wiele ról – na zawsze będzie kojarzony z rolą Arnolda Boczka. Jego postawa, zarówno na ekranie, jak i poza nim, zainspirowała wielu do walki z przeciwnościami losu.


To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja żona nie chce sprzątać w domu": Mieszkamy w syfie, a ona po prostu śpi po pracy


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Rodzina wymaga, żebym przyjechała na Wszystkich Świętych do domu": A ja pracuję nawet w święta, żeby ich zabezpieczyć