Wszystko wydawało się doskonałe. Byłam zakochana, a moje życie przypominało bajkę. Miałam przed sobą najpiękniejszy dzień w życiu – dzień, o którym marzyłam odkąd byłam małą dziewczynką. Mój ślub. Uważałam się za najszczęśliwszą kobietę na świecie, przygotowując każdy detal z nadzieją, że ten dzień będzie idealny.
Mój narzeczony, Tomek, wydawał się być mężczyzną, o jakim marzyłam całe życie. Był czuły, troskliwy, zawsze obok, gotowy spełnić każdą moją potrzebę. Nasz związek rozwijał się szybko, ale naturalnie. Od pierwszej chwili czułam, że to jest to – to z nim chciałam spędzić resztę życia.
Plany weselne były już w pełnym rozkwicie. Suknia, kwiaty, zaproszenia – wszystko było gotowe. Nic nie mogło zmącić mojej radości. A przynajmniej tak mi się wydawało.
Pewnego dnia, kiedy byłam w trakcie finalnych przygotowań do ślubu, odebrałam telefon od nieznanego numeru. Pomyślałam, że to może dostawca, kwiaciarnia, albo ktoś, kto pomagał w organizacji wesela. Ale to, co usłyszałam, sprawiło, że serce mi stanęło.
– Halo, czy rozmawiam z Martą? – zapytała kobieta po drugiej stronie. Jej głos był opanowany, ale wyczuwałam w nim chłód.
– Tak, to ja. Kto mówi? – odpowiedziałam, czując, jak coś wewnątrz mnie drży, choć nie wiedziałam jeszcze dlaczego.
– Tu mówi Aneta. Jestem żoną Tomka.
Zamarłam. Żoną? Te słowa odbijały się w mojej głowie, jakby były snem, z którego chciałam natychmiast się obudzić. Jak to możliwe? Przecież Tomek nie miał żony. Był moim narzeczonym, mężczyzną, który kochał mnie i chciał spędzić ze mną resztę życia. To, co usłyszałam, nie mogło być prawdą.
– Żoną? – powtórzyłam cicho, nie mogąc zebrać myśli. – Jak to możliwe?
– Jestem jego żoną od pięciu lat, – odpowiedziała Aneta, a jej głos był teraz zimny i pełen bólu. – Dowiedziałam się, że planuje ślub z tobą. Myślałam, że powinnaś wiedzieć, że on nigdy nie powiedział ci prawdy.
Prawda. To słowo wryło się w moją duszę jak nóż. Tomek mnie oszukał. Wszystko, co mówił, wszystko, co planowaliśmy – to było kłamstwo. Był już żonaty, a ja byłam tylko częścią jego podwójnego życia. Cały świat, który budowałam z nim, nagle legł w gruzach.
– To nie może być prawda, – wyszeptałam, ale w głębi serca wiedziałam, że to, co mówiła ta kobieta, było prawdą. Czułam to. Wszystkie drobne nieścisłości, niewyjaśnione wyjazdy, tajemnicze telefony. Wszystko zaczęło składać się w jedną, przerażającą całość.
Aneta kontynuowała, opowiadając mi szczegóły ich małżeństwa, ich wspólnego życia. Z każdym słowem czułam, jak mój świat się rozpada, kawałek po kawałku. Tomek prowadził podwójne życie, oszukiwał mnie i oszukiwał ją. Jak mogłam tego nie widzieć?
Rozłączyłam się, siedząc w ciszy, próbując zrozumieć, jak to możliwe, że człowiek, którego kochałam i któremu ufałam, był kimś zupełnie innym. Byłam gotowa poślubić go, nie wiedząc, że jest już związany z inną kobietą.
Kiedy Tomek wrócił do domu, spojrzałam na niego z mieszaniną gniewu i bólu.
– Jak mogłeś? – zapytałam drżącym głosem, starając się powstrzymać łzy. – Jak mogłeś mnie tak oszukiwać?
Patrzył na mnie, zaskoczony, nie spodziewając się, że znam prawdę. Jego twarz zdradzała więcej niż słowa. Wiedziałam, że nie ma nic do powiedzenia, co mogłoby naprawić to, co zrobił.
– Nie wiedziałaś niczego. Miało być inaczej, – próbował tłumaczyć, ale jego słowa były puste, bez znaczenia.
– Miała być prawda! – krzyknęłam, nie mogąc już powstrzymać emocji. – Zbudowałeś to wszystko na kłamstwie. Nie ma przyszłości, jeśli nie ma prawdy.
Tomek próbował podejść, złapać mnie za ręce, ale ja już wiedziałam, że nie mogę spędzić życia z człowiekiem, który był zdolny do takiego oszustwa.
Suknia, kwiaty, plany – wszystko stało się bez znaczenia. W jednym momencie straciłam nie tylko miłość, ale i wiarę w ludzi. Wszystko, co było moim szczęściem, teraz obróciło się w proch.
– Zabieraj się stąd, Tomek, i nigdy nie wracaj, – powiedziałam z determinacją w głosie, choć wewnątrz czułam, jak moje serce krwawi.
Tamtego dnia zrozumiałam, że nawet największe szczęście może rozpaść się w jednej chwili, gdy prawda wychodzi na jaw.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Rok temu moja teściowa odeszła": Teraz siostra mojego męża wymaga połowy majątku
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Mąż miał romans z moją przyjaciółką": Gdy ich przyłapałam, usłyszałam, że to ja jestem winna