Najciekawsze jest to, że urodziła mnie, gdy miała trzydzieści dziewięć lat, ponieważ przez wszystkie pozostałe lata była zaangażowana w rozwój własnej kariery i nie myślała o dzieciach. Kiedy mój ojciec odszedł, moja matka musiała mieszkać sama na dużej przestrzeni życiowej.

W końcu zdecydowano się wystawić dom na sprzedaż, a ja przeniosłem mamę do swojego domu, ale nie spodziewałem się, że po przyjeździe zacznie ustalać własne zasady w moim domu i bardzo mnie to denerwowało, chociaż wcześniej powiedziałem jej, że jest gościem, który może czuć się jak w domu.

Najbardziej uderzające było to, że moja mama dosłownie nie może oderwać się od ścierki do podłogi, tak jakby nie miała nic innego do roboty poza sprzątaniem. Z tym że u mnie w domu zawsze było czysto, a ja sam w zasadzie lubiłem sprzątać, ale z żoną dzieliliśmy obowiązki domowe na pół. Co więcej, ostatnio moja mama zaczęła dokuczać synowej, że nie sprząta mieszkania tak często, jakby chciała, ale skoro jej się nie podoba, to po co zawracać głowę innym?

Rozmawialiśmy o tym z żoną wiele razy i ostatnio zaczęła mnie dosłownie błagać, żebym zabrał teściową, bo nie da się z nią dogadać. Z jednej strony rozumiem moją małżonkę, bo nikt nie lubi, gdy próbuje się narzucać komuś swoje zdanie i pouczać, ale do mojej mamy mimo wszystko trzeba mieć szacunek.

Czasami oburzenie mojej matki staje się tak absurdalne, że dosłownie beszta moją żonę za to, że w jakiś sposób źle poukładała naczynia w szafce. Do mnie natomiast nie miała żadnych pretensji. Miałem tylko nadzieję, że wkrótce wszystko się zmieni, a moja matka stanie się milsza i dogada się z moją żoną, ale niestety wszystko stało się dokładnie odwrotnie.

Było jasne, że tak się zachowuje ze względu na swój wiek i jeśli wkrótce czegoś z tym nie zrobię, moja matka zacznie zachowywać się jeszcze bardziej bezczelnie i będzie ustalać własne zasady nawet dla mnie. Oczywiście wszyscy mężczyźni lubią, gdy ich mamy nawet w podeszłym wieku troszczą się o nich, gotują dobre jedzenie, utrzymują mieszkanie w idealnej czystości i piorą brudne rzeczy. Ja też to lubię, więc nie ma co zaprzeczać w tej sytuacji, ale byłem już zmęczony znoszeniem tego, więc po ostatnim incydencie pokłóciliśmy się ostatecznie.

Zasnąłem po północy i nie miałem już siły kontaktować się z mamą. Miałem nadzieję, że o tej porze poszła już spać i nie będzie mi już przeszkadzać. Następnie zasugerowałem, aby moja żona spała ze mną w tym samym łóżku i kiedy już prawie zasypialiśmy, moja matka zdecydowała się gwałtownie otworzyć drzwi do pokoju, jakby chciała nas złapać w najbardziej niezręcznym momencie. Było jasne, że zrobiła to celowo, ponieważ kiedy otworzyła drzwi i nie zobaczyła nic podejrzanego, powiedziała cichym głosem, że szuka swoich tabletek, ale nie wie, gdzie one są.

Od tego czasu zacząłem regularnie zamykać nasz pokój, aby nie przychodzili tu niechciani goście, którzy interesowali się prywatnym życiem innych ludzi.

Po tym moja matka nie uspokoiła się i regularnie zaczęła przyprowadzać do naszego mieszkania swoją znajomą, a potem przy nas mówiła jej, jakimi jesteśmy okropnymi ludźmi, bo nie słuchamy jej w niczym i odmawiamy jej pomocy, a także nie kontaktujemy się z nią, gdy chce po prostu porozmawiać z kimś na osobności.

Nigdy nie przysłuchiwałem się ich rozmowom, ponieważ miałem wiele rzeczy do zrobienia i nie zamierzałem tracić czasu na jałowe rozmowy z moją matką i jej najlepszą przyjaciółką, ale pewnego razu postanowiłem podsłuchać ich rozmowę, gdy byłem w sąsiednim pokoju. Być może moja matka myślała, że już poszedłem spać, ale biorąc pod uwagę fakt, że drzwi były uchylone, mogłem usłyszeć, co mówią. Okazało się, że moja mama myślała, że celowo ukrywam przed nią wszystko w domu i głodzę ją, ponieważ na naszej lodówce był zamek!

Najciekawsze jest to, że z jakiegoś powodu zupełnie zapomniała wziąć pod uwagę fakt, że ma osobną lodówkę, w której trzymane są wszystkie inne produkty spożywcze. Nadawała kłamstwa o mojej żonie i zarzucała jej skrajne niechlujstwo.

Postanowiłem natychmiast odesłać ją do domu opieki. Opłaciłem dobre miejsce, spakowałem ją i odwiozłem. Teraz jestem czarną owcą w rodzinie, ale przynajmniej uratowałem swoje małżeństwo!

Zerknij: Maria z "Sanatorium miłości" oceniła działania rządu dotyczące powodzi. Poszła o krok za daleko

O tym się mówi: Dziewięć godzin czekał na ratunek. Wokół niego szalał żywioł. Poruszająca relacja