Jak przypomina portal "Fakt", w sobotę 7 września doszło do ataku na Marcina Hakiela. Incydent miał miejsce, kiedy tancerz i jego partnerka wychodzili ze stacji TVN, gdzie udzielili wywiadu Mateuszowi Hładkiemu. Teraz policja zdradza, co czeka 31-letniego napastnika. Mężczyzna sprowadził na siebie spore problemy.
Atak na Marcina Hakiela
Tancerz został zaatakowany przez 31-letniego mężczyznę. Napastnik zaczaił się na Hakiela, a kiedy ten znalazł się blisko wymierzył mu cios pięścią lub siatką, którą trzymał w ręce. Na głowie byłego męża Katarzyny Cichopek pojawiło się spore zaczerwienienie. Po ataku mężczyzna próbował uciec, ale zatrzymała go ochrona TVN.
Na miejsce wezwano policję. Funkcjonariusze przesłuchali zaatakowanego Marcina Hakiela. W rozmowie z dziennikiem oficer prasowy Komendy Warszawa Śródmieście mł. asp. Jakub Pacyniak wskazał, że wszczęto dochodzenie na temat "w kierunku artykułu 157. paragraf 1 Kodeksu Karnego, który mówi: Kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat pięciu".
Policja ujawnia, co dzieje się z podejrzanym
Policja poinformowała, że podejrzany o atak na Marcina Hakiela został zatrzymany, a następnie przewieziony na komisariat, gdzie został przesłuchany. Policja poinformowała, że przebadała 31-letniego mężczyznę alkomatem. Badanie wykazało, że w chwili zdarzenia był trzeźwy.
Mł. asp. Jakub Pacyniak dodał, że wszystkie zgromadzone w toku śledztwa materiały zostanie przekazany do prokuratury, która będzie zajmowała się teraz sprawą. Dodał, że mężczyzna "nie jest już w dyspozycji policji".
Co sądzicie o całym zajściu?
To też może cię zainteresować: Ujawniono ostatnią wolę Pauliny L. Uczestniczka "Top Model" miała zaskakującą prośbę dotyczącą swojego ostatniego pożegnania
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia wzięte. "Moja teściowa obwinia moją mamę, że nie dopilnowała jej rozpasanej córki": Uważa, że to jej obowiązek opiekować się córką swatów
O tym się mówi: Michał Szpak się doigrał. Widzowie nie pozostawili suchej nitki na długowłosym jurorze