Mój były mąż, z którym rozwiodłam się kilka lat temu, postanowił wywrócić moje życie do góry nogami po raz kolejny. Nigdy nie sądziłam, że to się wydarzy, ale teraz wymaga ode mnie płacenia mu alimentów. Twierdzi, że to ja jestem bogata i to na mnie spoczywa odpowiedzialność, by go wspierać.


Nasze małżeństwo nie było łatwe, a rozwód był jedynym rozwiązaniem po latach nieustannych kłótni. Przez cały czas, gdy byliśmy razem, to ja dbałam o finanse, zarabiałam więcej i zajmowałam się domem. On nigdy nie przykładał się do pracy. Wszystko, co osiągnęłam, zawdzięczam ciężkiej pracy – pracowałam po godzinach, rezygnowałam z przyjemności, byśmy mogli normalnie żyć.


Po rozwodzie próbowałam odbudować swoje życie. Skupiłam się na pracy, zaczęłam rozwijać swoje zainteresowania. W końcu osiągnęłam finansową stabilność, ale nie bez trudu. Były mąż po rozstaniu żył spokojnie, nie myślał o pracy, wręcz przeciwnie – zniknął na jakiś czas, a ja myślałam, że to już koniec naszych wspólnych problemów. Ale wrócił. I to z żądaniem alimentów.


Przecież ci się powodzi – powiedział, patrząc na mnie bez cienia wstydu. – To twoja odpowiedzialność, by mi pomóc. Ja się poświęciłem dla naszego małżeństwa, więc teraz mi się to należy.


Te słowa były dla mnie jak cios w serce. Jak mógł mówić o poświęceniu, skoro to ja przez całe lata niosłam ciężar naszego życia na swoich barkach? Jak mógł uważać, że to ja jestem mu coś winna?


Czuję się zagubiona i oszukana. Nie wiem, co zrobić. Moje dzieci nie rozumieją, jak ich ojciec mógł się do tego posunąć, a ja jestem wściekła i zrozpaczona.


To też może cię zainteresować: Kuba Badach i Michał Szpak mają ze sobą na pieńku. Nagrania obiegły sieć


Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Z życia zwięte. "Mam 65 lat i postanowiłam rozwieść się z mężem": Dzieci mnie nie rozumieją, ale ja już go nie kocham