Bez względu na to, co działo się w moim życiu, zawsze wiedziałam, że mam kochającą i wspierającą rodzinę, która zawsze mnie zrozumie i wesprze. Moja mama. Nigdy nie spotkałam milszej, lepszej i piękniejszej osoby. Jej miłość i ciepło były wystarczające nie tylko dla jej rodziny, ale także dla wszystkich ludzi wokół niej.
Mój ojciec nigdy się z nią nie kłócił. Dbał o nią, dawał jej kwiaty i prezenty i z dumą opowiadał swoim przyjaciołom, jakie miał szczęście, że spotkał tak niesamowitą kobietę. Sześć miesięcy temu moja mama zaczęła tracić na wadze. Wciąż była szczęśliwa, biedactwo. Ale to była choroba. Dwa miesiące temu zmarła najbliższa mi osoba. Prawie oszalałam z żalu.
Gdyby nie mój mąż i nasi mali synowie, nie wiem, czy kiedykolwiek byłabym w stanie wyjść z tego strasznego smutku. Chociaż nadal płaczę każdego dnia. Kiedy widzę ulubione lilie mojej matki, słyszę jej ulubioną piosenkę lub czuję zapach jej perfum, czuję się strasznie smutna.
Ale mój ojciec, moim zdaniem, wcale nie był zdruzgotany żalem. Kontynuował swoje dotychczasowe życie, nigdy nawet nie odwołał swoich tradycyjnych weekendowych wypadów na ryby z przyjaciółmi.
Na początku nie myślałam zbyt wiele o dziwnym zachowaniu mojego ojca. Ale wkrótce motywy jego działań stały się dla mnie jasne. Są one po prostu obrzydliwe. Tydzień temu zadzwonił do mnie ojciec i powiedział, że musi ze mną poważnie porozmawiać. Ale kiedy poprosiłam go, żeby przyszedł do mnie do domu, odmówił i nie zaprosił mnie do siebie.
Umówił się ze mną na spotkanie w weekend w małej, przytulnej kawiarni. Moja matka uwielbiała to miejsce. Z jakiegoś powodu uznałam, że mój ojciec opłakuje swoją zmarłą żonę i chce ze mną porozmawiać, aby ją zapamiętać i powspominać. Kiedy przyjechałam, mój ojciec siedział na małym tarasie z dwoma stolikami. Przy sąsiednim stoliku siedziała kobieta w moim wieku, a obok niej biegały dwie bliźniaczki w wieku przedszkolnym.
Kiedy przybyłam, nieznajoma dosłownie wbiła wzrok w moją twarz. Patrzyła na mnie tak intensywnie, że na początku myślałam, że się znamy. Mój ojciec zachowywał się niespokojnie, jakby był bardzo zdenerwowany. Rozmawialiśmy o jakichś bzdurach, a potem zapytałam go wprost: "Powiedz mi, o czym chciałeś ze mną porozmawiać?"
Westchnął, jakby zbierając się na odwagę, a potem powiedział mi coś, o czym na początku myślałam. Postanowiłam odciąć tę osobę od mojego życia. Okazało się, że przez ostatnie pięć lat mój ojciec żył w dwóch rodzinach.
Jego kochanka zaszła w ciążę, a on nie mógł zostawić jej samej z dziećmi. Nie chciał też rozstawać się z matką. Mówił, że ją kocha i nie chce jej skrzywdzić. A teraz, kiedy mojej matki już nie ma, postanowił powiedzieć mi prawdę. I przedstawić mnie, jak to ujął, swoim ulubionym dziewczynom.
Widząc, że na nią patrzę, kobieta przy sąsiednim stoliku uśmiechnęła się do mnie i przyjaźnie pomachała ręką. A więc to takie dziewczyny naprawdę kocha mój ojciec? Nagle poczułam nienawiść i nie mogłam oddychać! Przecież mamusia tak bardzo kochała tego starego Don Juana, wierzyła mu, a on ma rodzinę na boku i usprawiedliwia swoje kłamstwa? I chce, żebym zrozumiała jego grzechy i zaakceptowała je. Patrząc ojcu prosto w oczy, powiedziałam: "Chcesz ode mnie odpustu i rozgrzeszenia? Nie dostaniesz go! Nie chcę cię już znać...
Zerknij: Z życia wzięte. "Dowiedziała się, że wnuk chce ją eksmitować": Natychmiast sprzedała mieszkanie
Nie przegap: Ruszyła zbiórka dla synów Izabeli Kaczyńskiej-Gontarz. Dziennikarka odeszła po ciężkiej chorobie