Wcześnie wyszła za mąż i została mamą w wieku 18 lat, urodził się mój mąż Roman, a rok później jego brat Artur. Ona i jej mąż bardzo się kochali, czekali, aż ona skończy szkołę, a on wróci z wojska.
Według Romana mieli bardzo szczęśliwą rodzinę. Maria ukończyła kursy księgowości zaraz po szkole i rozpoczęła karierę w małym sklepie, potem studiowała korespondencyjnie, teraz jest główną księgową w renomowanej firmie. Kiedy Roman miał dziesięć lat, jego ojciec uległ strasznemu wypadkowi.
Dlatego Maria sama wychowywała chłopców. Nauczyła ich samodzielności i powiedziała im wprost, że jak tylko skończą szkołę, przestaje się nimi opiekować. Młodzi mężczyźni ruszyli w świat na własną rękę. Gdy byli w szkole, ona dbała o korepetytorów, by dostali synowie się na studia dzienne ze stypendium, nie płaciła za ich studia, więc jej synowie musieli wybrać zawód, który chcieli wykonywać. I tak Roman i ja pobraliśmy się.
Oboje jesteśmy studentami. Maria pokryła część kosztów uroczystości, podarowała nam podróż poślubną i powiedziała: "Miłej podróży, teraz jesteście zdani na siebie". I zniknęła z naszego życia. Czasami dzwoniła i pytała: "Młodszy brat Romana nadal mieszka z matką, poszedł na studia, ale i jego matka przestała finansować: "Nie będę utrzymywać dorosłego mężczyzny".
Urodziła się nasza córka, a Maria doczekała się wnuczki. Teściowa pogratulowała mi, przyniosła ogromny prezent składający się z pieluszek, chusteczek i innych środków higienicznych. Ucałowała wszystkich i zniknęła.
Ma bardzo intensywne życie osobiste. W weekendy jeździ na rowerze, wędruje i bierze udział w zawodach. Zimą jeździ na nartach i uprawia wiele innych sportów. Rozwinęła nawet romans. Prosimy ją o opiekę nad wnuczką, a ona mówi: "Jesteś zdana na siebie". Prosimy o pieniądze na czynsz, a ona mówi: "Dacie sobie radę sami, ja jakoś wychowałam swoje dzieci bez pomocy babć, to wy też dacie radę"
Co to za obojętność? Kiedy Roman był sam, miał wystarczająco dużo pieniędzy, ale teraz jest nas troje, a moja teściowa nie chce pomóc. Moi rodzice są na emeryturze, jestem najmłodszym dzieckiem w rodzinie i sami nie mają wystarczająco dużo pieniędzy. Czasami dają mi trochę warzyw z chaty we wsi. A tutaj życie osobiste Marii kwitnie.
Niedawno powiedziała nam: "Jeśli będę potrzebowała dziecka, wyjdę za mąż i będę miała dziecko dla siebie". Oczywiście czasami daje nam prezenty, ale to nie wystarcza. A kiedy poważnie zachorowałam na grypę, siedziała z wnuczką, podczas gdy mój mąż się mną opiekował. Ale gdy tylko poczułam się lepiej, pomachała mi na pożegnanie: "Teraz możesz zająć się sobą."
Nie przegap: Mama Agnieszki Woźniak-Starak ostrzegała ją przed małżeństwem z Piotrem. Padły bardzo poważne oskarżenia
Ważne: Zawartość plecaka Izabeli Parzyszek wyszła na jaw. Nowe fakty w sprawie zaginionej