Przez mamę przez długi czas pozostawałam starą panną. Do czterdziestego piątego roku życia nie byłam w poważnym związku, nigdy nie mieszkałam z mężczyzną. A potem zakochałam się po raz pierwszy i w naszej rodzinie wybuchł skandal.

"Jesteś samolubna" - wykrzyczała matka. "Postawiłam na ciebie całe życie! Odmawiałam sobie wszystkiego, abyś Ty miała szczęśliwe dzieciństwo. A teraz chcesz mnie opuścić! Zamieniłaś własną matkę na obcego mężczyznę!" - krzyczała.

Dręczyło mnie poczucie winy i poczucie, że to, co się dzieje, jest niewłaściwe. Opowiedziałam mamie o nowym związku i o pragnieniu mojego wybrańca, aby żyć razem. I nie spodziewałem się tak gwałtownej reakcji na moje szczęście.

Moja mama urodziła mnie dość wcześnie, miała wtedy zaledwie dwadzieścia lat. Nigdy nie znałem mojego ojca, a moi jedyni dziadkowie zmarli, gdy byłam bardzo młoda. Nic więc dziwnego, że całe moje dzieciństwo spędziłam z mamą.

Na co dzień pracowała jako sprzedawczyni, a wieczorami jako sprzątaczka, często zabierając mnie ze sobą na zmianę, bo nie miała mnie z kim zostawić w domu. Zawsze mieliśmy bliskie relacje, byłyśmy dla siebie jak przyjaciółki.

W szkole byłam nawet dumna, że ​​moja mama jest młoda, szczupła i piękna. Kiedy spotkała mnie po zajęciach, moi koledzy z klasy i ich rodzice myśleli, że przyjechała po mnie moja starsza siostra, studentka.

Kiedy dorastałam, dzieliłam się z mamą wszystkim, co działo się w moim życiu: rozmawiałam o problemach z przyjaciółmi, o pierwszych zauroczeniach, o nieuczciwych nauczycielach. Mama pozwoliła mi opuścić zajęcia, z czego często korzystałam.

Na studiach poznałam kilku chłopaków. Byłam nimi zauroczona, ale moja mama od razu znajdowała w nich wady, które bez litości wyśmiewała. Ja tych wad nie dostrzegałam, ale po zjadliwych słowach mojej matki zainteresowanie chłopcami szybko zniknęło.

„Nie są ciebie warci” – przekonała mnie mama. "Kiedy skończysz studia, znajdziesz kogoś innego".

Mama chce tylko dobra, martwi się o mnie i widzi w moich chłopakach to, czego ja nie widzę z powodu miłości - tak oszukiwałam samą siebie przez lata.

W wieku czterdziestu lat zamieniłam się w typową starą pannę: ani grama kosmetyków, ubrania w ciemnych kolorach. Mężczyźni prawie nie zwracali na mnie uwagi, woląc młodsze i piękniejsze.

Wtedy spotkała Sławka w pracy. W naszym dziale księgowości przepaliła się żarówka, wezwano elektryka z działu napraw. Rozmawialiśmy i od słowa do słowa, umówiliśmy się na wspólne wyjście do kawiarni.

Z jakiegoś powodu tym razem nie powiedziałam mamie o Sławku, ale ona sama się wszystkiego domyśliła. Zaczęła mnie dopytywać, czy dostałam jakiś awans w pracy, czy może się zakochałam.

Mama stwierdziła, że wcale nie jestem piękna, więc pewnie musiałam poznać mężczyzne w Internecie. Te słowa mnie zabolały. Mama nie wierzy, że w prawdziwym życiu ktokolwiek mógłby mnie polubić? Ona sama zamieniła mnie w taką szarą mysz! W milczeniu przełknęłam obelgę i powiedziałam jej prawdę. Nie chciała, ale powiedziałam jej wszystko, co wiedziałam o Sławku i o tym, że zaproponował wspólne życie.

Strach było patrzeć na moją matkę. Krzyczała, przeklinała, obrzucała mnie strasznymi słowami. Na początku się jej bałam, potem było mi jej po prostu żal. Moja mama miała sześćdziesiąt pięć lat, po ojcu nie spotkała nikogo i nie wyszła ponownie za mąż, poświęcając mi całe swoje życie.

Kobiety/YouTube @Czas na historię
Kobiety/YouTube @Czas na historię

Jeśli wcześniej zawsze wybierałem ją przed mężczyznami, teraz wybrałam Sławka. Ze łzami w oczach spakowałam swoje rzeczy i wyszłam z domu. Zrobiłam to szybko, żeby nie zmienić zdania. Minęły trzy miesiące. Codziennie dzwonię do mamy, pytam o jej stan zdrowia, odwiedzam ją w weekendy. Rozmawia ze mną chłodno. Nadal próbuję się pogodzić. Postanowiłam nawet odpokutować za moją winę i wysyłam jej połowę mojej pensji - na życie i lekarstwa.

Kobiety/YouTube @Czas na historię
Kobiety/YouTube @Czas na historię

Sławek mnie kocha i wspiera we wszystkim, ale nadal wątpię, czy dobrze zrobiłem, zostawiając matkę. A wy, jak myślicie?

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Zabroniłam matce przyjeżdżać w odwiedziny": Swoim zachowaniem obraża moje dzieci i męża

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Księżniczka Charlotte gwiazdą Wimbledonu. Jej mimika pokazuje wszystko. Co na to księżna Kate

O tym się mówi: Żona mjr pil. Roberta "Killera" Jeła dodała przejmujące zdjęcie. Wywołuje łzy