Nigdy o niej nie słyszeliśmy. A wczoraj, kiedy mój mąż był w pracy, przyszła i powiedziała: "Chcę moją wnuczkę!" Mamy bardzo skomplikowane relacje. W rzeczywistości nie mamy żadnych relacji.
Jeśli nie byłam zadowolona z tego, że postanowiła wychowywać wnuczkę klapsami, upominałam ją: "Jeśli jeszcze raz podniesiesz rękę na moją córkę, odegram się na tobie! Moja teściowa obraziła się i krzyknęła: "Synu, twoja żona chce mnie bić!"
Mój mąż wchodzi do pokoju ze zmęczoną miną i pyta: O co to całe zamieszanie? O co znowu chodzi? - Twoja Kasia chce mnie pobić! Co ty o tym myślisz? - Powiedziała do syna: "Twoja mama bije nasze dziecko. Jeśli to się powtórzy, nie będę odpowiadać za siebie" - powiedziałam mężowi.
Teściowa natychmiast się wycofała: "Nie wierz jej! Jak mogłabym to zrobić własnej wnuczce? Zaprosiłam córkę do pokoju i poprosiłam, by zrobiła ojcu to, co jej babcia zrobiła jej. Córka podeszła do niego i uderzyła go ręką w tył głowy. Odwrócił się do matki z zaskoczonym wyrazem twarzy.
Chwyciła wnuczkę i potrząsnęła nią, krzycząc: Czy twoja matka kazała ci to powiedzieć? Wyrwałam córkę z uścisku babci i podałam mężowi. W tym czasie teściowa uderzyła moje ręce. Zgadzam się, to było nieprzyzwoite i niedopuszczalne. Proszę sobie wyobrazić mój stan: córka najpierw została uderzona, a potem zignorowała ostrzeżenie, wzięła ją za ramiona, potrząsała, patrząc jej w oczy.
Szczerze mówiąc, od dawna chciałam to zrobić. Tylko że jestem dorosła. Nie podobała mi się konfrontacja z teściową. Tylko że nie pozwoliłabym nikomu zrobić tego mojemu dziecku. Więc wyszła, zgorszona i trzasnęła drzwiami.
Małżonek próbował to usprawiedliwić. W ciągu mojego życia wiele razy został przez nią spoliczkowany. W porządku. Wyrósł na prawdziwego mężczyznę. - Może robić ze swoimi dziećmi, co chce. Nie może robić, co chce z moimi dziećmi. Rozumiesz? - Powiedziałam z głębi serca.
Nie odwiedzała wnuczki. Mąż odwiedzał ją od czasu do czasu, a potem pojawiła się. - Co za bałagan, przyjechałam po wnuczkę! - Teściowa wchodzi do domu z takimi słowami i nawet się nie wita — nie ma jej w domu. Zawiozłem ją do babci na wieś. - Powiedziałam, że mnie okłamujesz! - Teściowa wpadła na korytarz i zaczęła szukać wnuczki.
Nie zawracałam sobie nią głowy i zadzwoniłam do męża. - Już prawie jestem w domu, zaraz będę. - Powiedział z radością w głosie. - Kupiłem wino, żeby uczcić wolną chatę i tydzień wakacji! - Oczywiście! Tylko musisz umyć podłogi w domu, bo twoja mama już wszystko zadeptała. Nie może znaleźć wnuczki. - Pięć minut później mój mąż wchodzi do domu. Moja teściowa natychmiast go zaatakowała: - Gdzie schowaliście moją wnuczkę? Gdzie Kasia ją przede mną chowa?
Zadrwiłam z niej, informując, że codziennie trenujemy córkę, by chowała się przed babcią Klarą pod łóżkiem. Teściowa obraziła się. Znowu trzasnęła drzwiami i powiedziała, że nigdy więcej nie postawi stopy w naszym domu! Postanowiła nam wybaczyć, a my zachowaliśmy się jak niewdzięcznicy. Jedyną nadzieją jest to, że będzie chować urazę trochę dłużej.
Zerknij: Księżniczka Charlotte gwiazdą Wimbledonu. Jej mimika pokazuje wszystko. Co na to księżna Kate
O tym się mówi: Żona mjr pil. Roberta "Killera" Jeła dodała przejmujące zdjęcie. Wywołuje łzy