W końcu żyję na tym świecie od dziesięcioleci i wiem, co jest co. Ale nie, on jest buntownikiem! Cóż, przynajmniej stara się nim być. Kto pozwoli mu zrujnować sobie życie? Wystarczająco złe jest to, że się ode mnie wyprowadził, a ja jestem już w wieku, w którym trudno mi robić wszystko samej, więc często proszę go o różne rzeczy.

Do prawie czterdziestego roku życia Waldi nigdy nie był żonaty, ponieważ nie był dobry w wybieraniu partnerek życiowych. Przyprowadza kobietę, która jest niedaleko, albo kobietę, która jest imprezowym zwierzęciem, albo złą gospodynię domową. I za każdym razem, gdy mówię mu, że nic dobrego z tego nie wyniknie, tak się dzieje.

Ostatnio też tak się stało. Zadzwonił do mnie i powiedział, że przyprowadzi na spotkanie swoją narzeczoną. Przygotowywałam się, mając nadzieję, że zobaczę kobietę w jego wieku i już wyobrażałam sobie, jak zrzuca na niego swoje dzieci z poprzedniego małżeństwa. Tak, jestem stronnicza, ale rzeczywistość często taka jest. Ale rzeczywistość mnie zaskoczyła. To była młoda dziewczyna!

Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, nie dałbym jej dwudziestu pięciu lat, a Alina miała dwadzieścia sześć. Patrzyłam na nich w zdumieniu przez cały wieczór. Wyglądali bardziej jak ojciec i córka niż para.

Zastanawiałam się, dlaczego ona jest z Waldim. Widzisz, on nie jest już młody i nie zarabia dużo pieniędzy. Jesteśmy zwykłą rodziną z przeciętnymi dochodami. - No i jak ci się podoba Alinka? - zapytał entuzjastycznie syn po wyjściu dziewczyny. - Jest piękna, prawda? - Tak — przyznałam zmieszana. - Ale jak... się znaleźliście? - starałam się brzmieć łagodniej. Okazało się, że była siostrą jego kolegi. Często ich odwiedzał i tak się poznaliśmy.

Na początku tylko rozmawiali, ale ostatnio ich relacje się zacieśniły, więc nie mógł się powstrzymać przed przedstawieniem nas sobie. Wyraziłam swoje obawy, mówiąc, że jest młoda, ma oczywiście duże wymagania i będzie chciała często wyjść na imprezę. Mój syn zaczął aktywnie udowadniać mi, że ona taka nie jest, że zależy jej na jego duszy, a nie na jakichkolwiek dobrach materialnych. Co więcej, wiedziała, że nie jest wystarczająco bogaty, by zostać sponsorem.

Ogólnie rzecz biorąc, każdy z nas pozostał przy swoim zdaniu. Miałam tylko nadzieję, że nic złego się nie wydarzy i szczerze mówiąc, miałam szczerą nadzieję, że uda mi się zmienić zdanie o Alinie. W każdym razie nie chciałam, żeby mój syn był samotny, ale niestety z każdym dniem przekonywałam się o tym, że jest wręcz przeciwnie.

Ta nieznośna dziewczyna po prostu wyciągała życie z mojego syna. Nie podobało jej się to, co często ma miejsce w moim przypadku. Jęczała, że nie dostaje wystarczająco dużo uwagi, nie zdając sobie sprawy, że jestem jego matką. Cóż, tak, często proszę Waldka, żeby kupił mi zakupy albo naprawił coś, co się zepsuło. Nie mam nikogo innego! A kiedy przychodziłam ich odwiedzić, zawsze okazywało się, że Aliny nie ma w domu.

Była w salonie, na spacerze albo u rodziców. W mieszkaniu zawsze panował bałagan. Zwróciłam na to uwagę mojemu synowi, ale on po prostu to zbył, mówiąc, że idealna czystość nie jest dla niego aż tak ważna.

Przestał mnie w ogóle słuchać, a nawet zaczął odmawiać moim prośbom! To było niemożliwe. Ale to był dopiero początek! Wisienką na torcie była pożyczka na zakup nowego, drogiego smartfona! Nie mogłam się powstrzymać, powiedziałam wszystko, co o tym myślałam.

Kłóciliśmy się oczywiście, ale nie aż tak bardzo, szczerze mówiąc. Na szczęście nie zamierzali brać ślubu w najbliższej przyszłości, ale oszczędzali pieniądze, żeby wyjechać na wakacje gdzieś za granicę.

Nie pamiętam dokładnie gdzie, ale miała obsesję na punkcie tego kraju. Myślę, że gdyby syn nie zachorował, i to dość poważnie, bo na jego leczenie potrzeba było sporej sumy pieniędzy, dalej wyciągałaby od niego i tak już skąpe pieniądze.

To była ta sama kwota, którą zaoszczędzili na wakacje, które Waldi miał wziąć w przyszłym miesiącu. Chciałam go odwiedzić, ale odmówił dość stanowczo, mówiąc, że Alina może zapewnić mu opiekę. Oczywiście poczułam się urażona, ale coś mi mówiło, że nie powinnam naciskać.

Załatwią to beze mnie i dokładnie tak się stało. Kilka dni później zadzwonił do mnie syn. Po jego głosie można było poznać, że coś się stało. Zaczęłam się dowiadywać, obawiając się, że to coś związanego z jego zdrowiem, ale okazało się, że to coś innego."

"Mamo, przepraszam. Miałaś rację," mój syn prawie płakał do słuchawki. "Cóż, co się stało," zapytałam zdezorientowana, rozumiejąc już przyczynę jego zdenerwowania.

Jak się okazało, Alina była bardziej zdenerwowana nie dlatego, że był chory, ale dlatego, że nigdzie nie jechali, jak obiecał jej Waldi. A kilka dni temu powiedziała mu, że musi jechać do swoich rodziców.

Oczywiście pozwolił jej pojechać, a potem dowiedział się z mediów społecznościowych, że pojechała na wycieczkę tak, jak chciała. Z mężczyzną, który jest nie tylko starszy od mojego syna, ale nawet bogatszy.

Zerknij: Wszyscy czekają z zapartym tchem. Czy będzie ogłoszenie w sprawie Kate Middleton

O tym się mówi: Pechowe rośliny dla domu. Unikaj ich jak ognia