Moja sąsiadka nie miała krewnych. Ona i jej mąż nigdy nie mieli dziecka. Rok temu mężczyzna zmarł po długiej chorobie. Oczywiście była smutna i samotna. Pozostawiona sama na starość, ale wydawała się pogodzona z tym stanem rzeczy. Jednak teraz pojawił się u niej jakiś gość.

Poszłam do sąsiadki, żeby dowiedzieć się wszystkiego o gościu. Gościem okazała się starsza pani. Była dobrze wychowana, nazywała się Marianna, ale niewiele ze mną rozmawiała. Moja sąsiadka w tajemnicy powiedziała mi, że jest zestresowana, bo syn ją porzucił.

Seniorka/YouTube @Czas na historię
Seniorka/YouTube @Czas na historię

Przez całe życie pracowała w sali koncertowej. A jej mąż był profesorem. Wykładał na uniwersytecie. Znała jego przygody ze studentkami, ale nie chciała niszczyć rodziny. Przymknęła więc na wszystko oko i nie robiła zamieszania. Jej jedyny syn i praca pochłaniały większość jej czasu.

Pracowała także w domu - ucząc muzyki. Jej syn dorósł, ukończył szkołę i ożenił się. Urodziła się wnuczka, którą Marianna bardzo kochała. Niestety potem syn postanowił zostawić żonę dla innej kobiety, choć nie rozwiedli się.

Syn z żoną pracowali, promowali swoją firmę, więc często jej nie odwiedzali, choć podrzucili wnuczkę. Kiedy kochanka zostawiła syna mojej sąsiadki, wrócił do żony. Po młodej kobiecie jego żona wydawała mu się starą kobietą i gryzło go to od środka.

Ojciec wiele razy prosił syna, żeby ten zaopiekował się matką, bo on chciałby zamieszkać ze swoją nową partnerką. Syn i wnuczka nie mieli nic przeciwko. Jego żona niechętnie się zgodziła, ale w końcu wzięła staruszkę do siebie. Szybko okazało się, że kobieta padła ofiarą przemocy ze strony synowej.

Syn zwerbował ojca, ten jednak kategorycznie odmówił przyjęcia matki – nie mieszkał już sam. A jego córka i żona nalegały, aby zabrał babcię. A potem zdecydował się na negocjacje z domem opieki. Dowiedziała się o tym moja sąsiadka. Jak się okazało, znała Mariannę.

W końcu zrobiło jej się żal starszej kobiety, więc dogadała się z synem, żeby jego matka mogła z nią zamieszkać. Obiecał regularnie przekazywać pieniądze. I poprosił, żebym regularnie do niego dzwoniła. Potajemnie przyprowadził matkę. Podobały mu się te warunki. Obiecał, że przyjedzie najszybciej, jak to będzie możliwe.

Seniorka/YouTube @Czas na Historię
Seniorka/YouTube @Czas na Historię

Cóż, to się jeszcze okaże. Tak to czasem bywa, gdy ukochana osoba jest cenniejsza dla obcych niż dla najbliższych. Nie mieści mi się w głowie, jak człowiek może porzucić własnego rodzica, a jednak to nadal się dzieje.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Przywiozłam mojej przyjaciółce rzeczy i zabawki po moich córkach": Nie spodziewałam się, że zareaguje w taki sposób

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Książę William z dziećmi na koncercie Taylor Swift! Dlaczego nie było księżnej Kate? Sekret ujawniony

O tym się mówi: Kamil Grosicki wyraził się jasno. Ujawnił powody rezygnacji z gry w reprezentacji biało-czerwonych