Mam 68 lat i mieszkam sama. Mojego męża nie ma już od dłuższego czasu. Pracuję dalej, bo tylko to wybawia mnie od nudy. Przez ostatnie lata żyję jak na autopilocie, nic mnie nie cieszy.
Nie mam żadnych zainteresowań i nie szukam ich, prawdopodobnie jestem już stara. Zaproponowałam synowi i jego rodzinie (ma trójkę dzieci) wprowadzenie się do mojego mieszkania, ale synowa jest przeciwna. Najwyraźniej nie chce mieszkać pod jednym dachem z obcą staruszką.
Ja sama chciałabym zamieszkać z córką, ale ona ma własną rodzinę i też nie potrzebują starej baby na głowie. Chociaż często do nich przychodzę i zawsze są zadowoleni. Dadzą ci herbatę, nakarmią i wysłuchają. A im częściej do nich przychodzę, tym mniej mam ochotę wracać do domu.
Dzieci przekonują mnie, że w tym wieku nie powinnam myśleć o sobie, że jestem stara. Mówią mi, że mieszkanie z dorosłymi dziećmi nie będzie dla mnie komfortowe, w końcu jak każdy mam swoje doświadczenia.
"Wystarczy przyjrzeć się bliżej i dostrzec ciekawe rzeczy, które Cię otaczają. Możesz wziąć udział w wydarzeniach odbywających się w pobliżu, zobaczyć miejsca, do których wcześniej nie mogłaś chodzić" - mówią.
Mówią, że najważniejsze jest, żeby nie zamykać się w wąskim kręgu obowiązków, bo to sprawia, że każdy dzień jest podobny do poprzedniego. Mówią, że każdy wiek jest dobry na to, żeby znaleźć sobie nowe hobby, a nawet miłość. Ja mam wrażenie, że to wszystko jest już za mną. Miłość już nie dla mnie, podobnie jak wiele rozrywek. To już nie wypada.
Ja wiem, że mówią tak tylko dlatego, że nie chcą spędzać ze mną czasu! Może wy powiecie mi, jak mam skłonić ich do tego, żeby ze mną zamieszkali?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Dałem synowi mieszkanie, wyremontowałam je, kupiłem meble": Teraz jego żona chce je sprzedać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Stracił życie w obronie granicy Polski. Widok miejsca spoczynku Mateusza Sitka ściska gardło
O tym się mówi: 63-letnia babcia i jej 26-letni mąż spodziewają się pierwszego wspólnego dziecka. Pokazali zdjęcia USG