Kiedy Irena, siostra mojego męża, wyszła za mąż, po prostu poprosiła matkę, żeby wyprowadziła się z domu. Zgadnijcie, dokąd postanowiła się przenieść? Przyjechała, żeby z nami zamieszkać.
"Nie będę ingerować w jej szczęście rodzinne! Z tobą będzie mi się lepiej żyło!" - powiedziała do mnie teściowa, dając jasno do zrozumienia, że nasze rodzinne szczęście ma gdzieś.
Nie chciałam, żeby teściowa mieszkała w moim mieszkaniu, więc przedyskutowaliśmy wszystko z mężem i postanowiliśmy tymczasowo pozwolić teściowej zamieszkać w mieszkaniu, które wcześniej wynajmowaliśmy. Wiązało się to z koniecznością wypowiedzenia umowy najmu dotychczasowym lokatorom, ale to była lepsza opcja niż mieszkanie z teściową.
Wkrótce Irena urodziła dziecko i wtedy jej mąż od niej uciekł. Dowiedzieliśmy się o tym z mężem zupełnym przypadkiem, gdy okazało się, że zalegamy z opłatami. Stało się tak, ponieważ teściowa od dłuższego czasu nie płaciła rachunków za nasze mieszkanie. Zaufaliśmy jej i zwyczajnie tego nie sprawdzaliśmy.
Kiedy mąż zaczął dzwonić do matki, ta po prostu nie odbierała telefonu. Wtedy postanowiliśmy pojechać do naszego mieszkania i dowiedzieć się skąd wzięły się takie długi. Otworzyła nam nie mama, ale Irena, trzymając na rękach dziecko.
Ostatni raz widziałam ją cztery lata wcześniej. Nigdy za mną nie przepadała, co dawała mi odczuć na każdym kroku, stąd nie utrzymywałyśmy ze sobą kontaktu.
"Czego chcecie?" - powiedziała Irena, kiedy nas zobaczyła.
"Gdzie jest mama i co ty tu w ogóle robisz?" - zapytałam.
Weszłam do mieszkania i byłam zaszokowana tym, co zobaczyłam. Nie mogłam uwierzyć, że aż tak można zapuścić mieszkanie! Nasze mieszkanie było znacznie czystsze, kiedy mieszkali tu najemcy.
"Gdzie są rachunki? - zapytał mój mąż swoją siostrę.
"Skąd mam wiedzieć? Może leżą na szafce w korytarzu! Idź i zobacz!".
Kiedy mój mąż szukał rachunków, ja dokładniej przyjrzałam się mieszkaniu, doznałem szoku. Wszędzie było brudno. Po podłodze walał się popiół z papierosów i puste butelki, a na środku pokoju stało łóżeczko dla małego dziecka.
Wiedziałam, że moja teściowa lubi pić. Sądząc po ogromnej liczbie pustych butelek i silnym zapachu bijącym od Ireny, stało się jasne, że teściowa piła z córką. Mąż też to wszystko zauważył i zaczął krzyczeć.
"W co zamieniłyście nasze mieszkanie? Gdzie jest twój mąż? Co ty tu w ogóle robisz" - mówił, z trudem panując nad nerwami. Wtedy usłyszeliśmy otwieranie drzwi.
"Mamo, sami przyszli. Mieli klucze! Nie chciałam ich puścić! Zabierz ich stąd!" - krzyczała Irena.
"Co robisz w moim domu i dlaczego przyszedłeś tu ze swoją żoną?" -powiedziała teściowa wyraźnie wczorajsza.
"Możesz mi powiedzieć, dlaczego nie płacisz rachunków?!" - powiedział mój mąż. "I może wyjaśnisz mi, co tu się właściwie dzieje?!".
"Mieszkam tu z Ireną! Mąż ją zostawił! Wynajmujemy moje mieszkanie, żeby było za co nakarmić dziecko! Poprosiłybyśmy cię o pomoc, ale wiem, że twoja żona zabroniłaby ci pomóc mnie i twojej siostrze! Za mieszkanie zapłacisz sam, nie zbiedniejesz od tego!" - odpowiedziała teściowa.
"Nie ma mowy. Natychmiast wracajcie do swojego mieszkania!" - mój mąż kipiał ze złości, a ja wcale mu się nie dziwiłam.
I wtedy teściowa złapała mnie za rękę i zaczęła krzyczeć jak szalona: "Co próbujesz osiągnąć? Czego chcesz? Nastawiłaś mojego syna przeciwko mnie i jego siostrze! Poczekajcie, aż dorosną wasze dzieci, potraktują was dokładnie tak samo, jak wy traktujecie nas!".
Spojrzałam ze zdziwieniem na teściową. Przecież mój mąż sam wyrzucił ją i swoją siostrę bez żadnej inspiracji z mojej strony.
Teściowa i Irena namówiły mojego męża, żeby dał im dwa tygodnie. Obiecały posprzątać mieszkanie, a potem się wyprowadzić. Mój mąż im uwierzył. Jak pewnie się spodziewacie, po dwóch tygodniach nadal zajmowały nasze mieszkanie. Minął miesiąc, a one nadal tam były. Musieliśmy uregulować długi. Mój mąż powiedział mi, że moja teściowa płaci za media. Uwierzyłem mu.
Prawda wyszła na jaw, gdy mój mąż miał wypadek i nie mógł chodzić do pracy. Wtedy okazało się, że płacił rachunki za swoją matkę i siostrę! Zrobiłam mu awanturę. Teściowa i jej córka były doskonale ustawione. Mieszkały w dużym, ładnym mieszkaniu zupełnie za darmo, nie płacą nawet za media, a przecież miały pieniądze z wynajmu swojego mieszkania.
A ja mam dwójkę dzieci i chwilowo bezrobotnego męża. Jak mam żyć i spłacać kredyt?! Złożyłem ogłoszenie o wynajmie mieszkania i eksmitowałem teściową i jej córkę z naszego mieszkania. Choć teściowa krzyczała, że mój mąż pozwolił jej tu mieszkać, nie zamierzałam jej dużej utrzymywać.
Teściowa twierdziła, że mieszkanie jest jej, ale to ja muszę utrzymywać to mieszkanie, a nie ona! Rzeczy teściowej i jej córki wyrzuciłem na ulicę i dopiero wtedy opuściły mieszkanie. Teraz przeklęli mnie i nie chcą się ze mną komunikować. Szczerze mówiąc, odetchnęłam z ulgą!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja była teściowa zrobi wszystko, aby zniszczyć komunię córki":Ta kobieta zrobi wszystko, aby skłócić rodzinę. Jak ją zatrzymać
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zatrważająca sytuacja w jednym z kościołów. 10-letnia dziewczynka przystąpiła do spowiedzi. Ksiądz zrobił awanturę na całą świątynię. Jak to możliwe