Ja i mój mąż, wspólnie z dziećmi mieszkaliśmy się życiem w mieście. Mieliśmy tam 3-pokojowe mieszkanie, które wynajmowaliśmy z mężem za własne pieniądze. Zawsze byłam dumna ze swojej rodziny i uważałam się za szczęśliwą osobę, bo posiadanie takiej rodziny jak nasza to prawdziwe szczęście.

Sprawy z moimi rodzicami zawsze nie układały się najlepiej. Kiedy byłam mała, moja mama i tata cały czas się kłócili. Nigdy się nie kochali, zawsze czepiali o każdy szczegół i nie pamiętam dnia, kiedy w naszym domu nie było kłótni i krzyków. Pewnie dlatego moim największym marzeniem od zawsze było stworzenie szczęśliwej rodziny. Na szczęście mi się to udało.

Kobieta/YouTube @Czas na Historię
Kobieta/YouTube @Czas na Historię

Pewnego dnia postanowiliśmy kupić dom poza miastem. Chciałam być bliżej mojej matki. Nieważne, co wydarzyło się w dzieciństwie, moja mama zawsze mnie rozumiała i wspierała, a przynajmniej tak myślałam przed przeprowadzką.

Wynajęliśmy mieszkanie w mieście i sami przeprowadziliśmy się do domu naprzeciwko domu mojej matki. Mama czasami zabierałam dzieci do siebie, żebyśmy z mężem mogli przez jakiś czas skupić się wyłącznie na pracy. Matka nie lubiła siedzieć z wnukami i robiła to niezwykle niechętnie.

Narzekała na hałas z ich strony (chociaż moje dzieci, to bardzo spokojni chłopcy), a potem ogólnie żądała od nas pieniędzy na jedzenie dla dzieci, chociaż wszystko ze sobą nosili. Któregoś razu po powrocie z sanatorium mama powiedziała, że ​​musi mnie komuś przedstawić.

Ponieważ od dawna była rozwiedziona z ojcem, postanowiła nie tracić czasu i od razu zamieszkała z Antkiem w swoim domu. Nie minął nawet miesiąc, odkąd Antek zamieszkał z matką, kiedy matka zapukała kiedyś do naszych drzwi i z niezręcznym uśmiechem powiedziała mi, żebym już nie przyprowadzała do niej dzieci, bo „Antek nie lubi dzieci”.

Kobieta/YouTube @Czas na Historię
Kobieta/YouTube @Czas na Historię

Powiedziała, że ​​będzie nas od czasu do czasu odwiedzać. Potem przestałam się odzywać do mamy. Co ciekawe, ona nawet nie próbował przywrócić łączącej nas relacji.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Pewna kobieta po 40 latach małżeństwa oświadczyła, że ​​miłość nie istnieje": Jednak po jednym incydencie zrozumiała, że ​​się myliła

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Tak Luna zareagowała na wyniki Eurowizji. Wiele osób uzna to za bezczelne zachowanie. Przegrywać też trzeba umieć

O tym się mówi: Kobieta przeżyła mrożącą krew w żyłach sytuację podczas ostatniego pożegnania swojego ojca. To, czego była świadkiem przechodzi ludzkie pojęcie