Były prowadzący "Pytania na śniadanie" szokuje szczerością! Aleksander Sikora odsłania karty i opowiada o kulisach pracy w TVP. Ile zarabiał? Z jakimi problemami musiał się mierzyć?
Prawda o zarobkach w TVP
Od odejścia Aleksandra Sikory z "Pytania na śniadanie" minęło już kilka miesięcy, a temat jego pracy w TVP wciąż wzbudza wiele emocji. W mediach pojawiły się plotki o gigantycznych zarobkach prezentera, sięgających nawet 60 tysięcy złotych miesięcznie.
Sikora wprost nie odpowiada na te doniesienia, zasłaniając się zasadą nieujawniania informacji o zarobkach i życiu prywatnym. Nie ukrywa jednak, że praca w TVP wiązała się z pewnymi kosztami i wyzwaniami.
"Nie zdawałem sobie sprawy, że to nie jest tak, że moja praca jest zupełnie bezkosztowa. Ponoszę konsekwencje tej pracy, ale każda praca niesie ze sobą jakieś ryzyko i koszty" - wyznaje Sikora w rozmowie z serwisem Party.
Cena sławy
Prezenter przyznaje, że dopiero z czasem uświadomił sobie, jak dużą cenę płaci się za sławę i popularność.
"To nie były łatwe lata, kiedy byłem wystawiony na tak zwanym piedestale, na świeczniku, ponieważ czułem się obserwowany z różnych stron. Ale też wiedziałem, w co gram" - tłumaczy.
Szczere wyznanie Sikory zyskuje uznanie internautów. Fani chwalą go za odwagę i autentyczność. Doceniają również jego profesjonalizm i zaangażowanie w pracę.
Czy Sikora wróci do telewizji? Czas pokaże. Jedno jest pewne: prezenter wciąż pozostaje jedną z najpopularniejszych twarzy polskiego show-biznesu.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Dziadek zebrał rodzinę na uroczystości": Powiedział, że zapisze swojej mieszkanie wnuczce, która pierwsza wyjdzie za mąż
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Alicja Bachleda-Curuś i Colin Farrell mają poważne rozterki. Wszystko przez syna