Rodzice zawsze się mną opiekowali. Może gdybym był dziewczyną, nie byłoby to takie straszne, ale kiedy jesteś chłopcem i rodzice odbierają cię codziennie ze szkoły w piątej klasie, to z pewnością nie dodaje to autorytetu w oczach kolegów z klasy.
Oczywiście w dzieciństwie trudno się kłócić z takimi rodzicami. Dlatego mogłem jedynie zaakceptować ich działania. Już później, gdy wstąpił na uniwersytet, zaczął robić wszystko, aby uzyskać niezależność. Wtedy poznałem Elę, moją pierwszą miłość.
Była moim całkowitym przeciwieństwem. Ela pochodziła z wielodzietnej rodziny, rodzice nie troszczyli się o nią szczególnie, a ona od najmłodszych lat przyzwyczajona była do pełnego dbania o siebie. Byliśmy w tym samym wieku, studiowaliśmy na tym samym kierunku, ale wydawało mi się, że E;a jest znacznie mądrzejsza ode mnie. Miał duże doświadczenie życiowe. Z taką dziewczyną zawsze jest o czym rozmawiać.
Spotykaliśmy się przez kilka miesięcy. Potem postanowiliśmy zamieszkać razem. Kiedy dowiedzieli się o tym moi rodzice, moja mama prawie dostała zawału serca. Powiedziała, że nie wypuści mnie nigdzie, dopóki nie pozna Eli. Zgodziłem się na to, bo jakie miałem wyjście.
Wydawało mi się, że wszystko przebiega pomyślnie. Właściwie nie wątpiłem w moją dziewczynę. Inteligentna, piękna, doskonała. Zaledwie tydzień później, kiedy już pakowałam rzeczy do przeprowadzki, ela nagle wysłała mi niespodziewaną wiadomość.
Napisała w nim, że zaproponowano jej przeniesienie do stołecznej filii uniwersytetu. I że nie możemy już kontynuować naszego związku. Byłem w szoku. Dzwoniłem, pisałem, próbowałem się spotkać, ale znajomi i jej krewni powiedzieli, że już wyjechała.
Długo przeżywałem to rozstanie. Pojechałem nawet do stolicy, żeby ją odnaleźć. W końcu odpuściłem. Z biegiem czasu zacząłem spotykać się z innymi dziewczynami, ale to nie było to.
Było wiele mądrych, interesujących i pięknych dziewczyn, ale żadna z nich nie sprawiła, że zapomniałem o Eli. Skończyłem studia i zacząłem pracę. W moim życiu pojawiały się kobiety, ale nigdy nie przerodziło się to w nic poważnego. I dopiero gdy skończyłam trzydzieści lat, rodzice zaczęli mi wmawiać, że powinienem się ożenić. Chceli mieć wnuki.
Przedstawili mnie córce swoich starych przyjaciół. Była kilka lat młodsza ode mnie. Słodka, piękna, domowa dziewczyna. Zaczęliśmy rozmawiać i w pewnym momencie pomyślałam, że moi rodzice mają rację i właściwie powinienem pomyśleć o rodzinie.
Po Elenie tak naprawdę nie zakochałem się w nikim, więc jakie to ma znaczenie, kto zostanie moją żoną? Ważne, żeby ożenić się z dobrą kobietą. Sześć miesięcy później oświadczyłem się Alinie. Zgodziła się. Urządziliśmy wesele. Rodzice byli po prostu szczęśliwi.
Kilka miesięcy później moja żona zaszła w ciążę. Na świecie pojawiła się córka. Rok później syn. Bardzo kocham moje dzieci, ale nie mogę powiedzieć tego samego o mojej żonie. Jest dobrą osobą, ale jest mi ona całkowicie obojętna. Kiedyś rozmawiałam na ten temat z rodzicami.
Mama płakała, choć ja zapewniałam, że nie zamierzam się rozwodzić. A potem tata westchnął, zwrócił się do matki i powiedział: "Nie mogę już milczeć. Mówiłam ci wtedy, że nie powinnaś mieszać między nim a Elą".
"Mieszać?" - powtórzyłem, nie rozumiejąc o co chodzi
Rodzice przyznali mi, że byli winni temu, że Ela mnie zostawiła. Okazuje się, że matka jej nie lubiła. Ona i ojciec uznali, że ta dziewczyna jest dla mnie zbyt odważna, niezależna i prosta. A potem mama wykorzystała swoje stare znajomości i postawiła Elenie ultimatum: albo zostanie ze mną, a wtedy zostanie wyrzucona z uniwersytetu i nie będzie mogła studiować nigdzie indziej, albo rozstanie się ze mną i będzie mogła spokojnie żyć.
"Nie zgadzała się przez całe tygodnie" - powiedział ojciec. "W końcu się złamała. Nie chciała ryzykować swojej przyszłej kariery. Ma biednych rodziców, młodszych braci i siostry i nikt poza nią nie wyciągnie ich z biedy".
Po tej rozmowie już nigdy więcej nie rozmawiałam z rodzicami. Po prostu ich nienawidzę. Teraz ciągle myślę o tym, jak potoczyłoby się moje życie, gdybym został z Elą. A najgorsze jest to, że nie da się tego zmienić. Nie mogę zostawić moich dzieci. Dlatego przynajmniej do osiągnięcia pełnoletności będę mieszkać z Aliną.
Na początku myślałem nawet o odnalezieniu Eli. Tylko tutaj czy jest to konieczne? Najprawdopodobniej od dawna miała własną rodzinę, męża, dzieci. I co bym jej powiedział, gdybym ją znalazł? Nie mogę wybaczyć moim rodzicom, że tak bardzo zrujnowali mi życie!
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Moja była żona w ogóle nie myśli o naszym synu": Żąda ode mnie jedynie mieszkania
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Ile zarobi Luna na Eurowizji? Zaskakujące kulisy konkursu