- Witaj, synu! Czekałem na ciebie od kilku godzin! - Mój ojciec, Wiktor, drżał z zimna. - Nie oszczędzasz się, pracujesz do późna!

Pracowałem jako inżynier w dużej firmie i często zostawałem w pracy do późna, ale dobrze mi płacili.

- Co zrobić — wzruszyłem ramionami — im ciężej pracujesz, tym więcej ci płacą! Co ty tu robisz? Gdzie jest mama?

- Tak, postanowiłem cię odwiedzić — tata był zakłopotany, kopiąc w śniegu czubkiem buta — Nie zaprosisz staruszka do domu?

- Chodźmy, oczywiście — przytaknąłem i ruszyłem w stronę drzwi.

Ojciec podniósł dużą torbę i pospieszył za mną. Najwyraźniej czekała nas długa rozmowa.

- Zostawiłem ją — powiedział mój ojciec, popijając herbatę w kuchni — żyliśmy razem przez trzydzieści lat, ale teraz to koniec!

- Tato, zwariowałeś? - szczerze mówiąc, nie wziąłem tej informacji na poważnie — Gdzie chcesz się rozwieść na starość?

- Przecież nie jestem stary! Jestem jeszcze całkiem młody! Przeżyłem tyle lat dla niej, dla ciebie. Teraz chcę żyć dla siebie!

Moi rodzice nie zawsze mieli bezproblemowe relacje, ale to był pierwszy raz, kiedy się rozwiedli. Zawsze wydawało mi się, że ich kłótnie były czymś w rodzaju ulgi, aby życie rodzinne nie było dzięki temu zbyt nudne.

- Gdzie zamierzasz mieszkać? - Usiadłem na krześle naprzeciwko ojca. - Co zamierzasz robić?

- Na początek u ciebie — odpowiedział nonszalancko mój ojciec, ale kiedy zobaczył moje zaskoczone spojrzenie, szybko dodał — jeśli mi pozwolisz, oczywiście!

- Nie chcesz pogodzić się z mamą? - zapytałem. - Porozmawiać z nią, rozwiązać problem?

- Nie chcę! - odpowiedział mój ojciec. - Rozmawiałem z nią już wiele razy! Te rozmowy do niczego nie prowadzą! Jestem tym zmęczony!

Dałem ojcu miejsce na kanapie. Podczas gdy on szykował się do spania, ja zastanawiałem się, co zrobić w tej sytuacji.

- Cześć, mamo!- Następnego ranka byłem na progu mieszkania moich rodziców. - Powiedz mi, co się stało z ojcem.

- Wiesz już wszystko? - powiedziała ze smutkiem mama. - Rozwodzimy się.

- Zrozumiałem to — przerwałem jej — interesuje mnie powód.

- Oczywiście, wycisnęliśmy z tego małżeństwa wszystko, co się dało — westchnęła moja matka — to się zdarza! Żyjesz z kimś przez wiele lat, ale potem zdajesz sobie sprawę, że twój czas z tą osobą dobiegł końca.

- Mamo, o czym ty mówisz?

- Mam go dość! - moja matka nagle wybuchła, to było tak niespodziewane, że aż podskoczyłem. - Chodzi całymi dniami, bełkocze, błaga o coś... Mam go dość!

- Chcecie się rozwieść z tego powodu? - Byłem zszokowany.

- Przykro mi, synu, nie mogę z nim dłużej żyć! - moja matka uparcie tłumaczyła.

Wróciłem do domu i próbowałem przekonać ojca do rozmowy z matką. Był nieugięty.

Dopiero teraz zrozumiałem, o co chodziło mojej matce. Życie z Wiktorem było niemożliwe! Ciągle na coś marudził i był niezadowolony, brudne naczynia nagle stały się moim problemem — ojciec nigdy nie sprzątał i nie mył talerzy.

Kolejny cios przyszedł, gdy ojciec rzucił pracę.

- Nie doceniali mnie tam, więc niech teraz oni cierpią! - powiedział mój tata.

Teraz, oprócz obowiązków domowych, muszę wziąć odpowiedzialność finansową za mojego ojca.

Okazał się absolutnie niesamodzielną osobą, nie tylko brał ode mnie pieniądze, nie utrzymywał mieszkania w porządku i mógł, jak to mówią, "umrzeć z głodu przy pełnej lodówce", ale także nie pozwalał mi spotykać się z przyjaciółmi, ciągle domagając się, żebym spędzał z nim czas.

Znosiłem to przez dwa tygodnie, a potem zacząłem krzyczeć na ojca.

- Nie mogę sobie wyobrazić, jak mama znosiła cię przez tyle lat — rzucałem się po pokoju i wymachiwałem rękami. - Zachowujesz się jak kapryśne dziecko!

- Dokładnie to samo słyszałem przez wszystkie lata naszego małżeństwa! - warknął mój ojciec.

- Może powinieneś posłuchać swojej żony! - odparłem — Czas dorosnąć i się zestarzeć! Nie jestem twoją nianią, mam własne życie.

- I w tym życiu nie ma miejsca dla twojego ojca? - zapytał tata.

Nagle mój ojciec stał się żałosny.

- Nie, oczywiście, że nie — powiedziałem pospiesznie — tutaj zawsze będzie dla ciebie miejsce. Ale nie możesz być tak nieprzystosowany do życia.

Po tej kłótni ojciec nadal ze mną mieszkał. Nic się nie zmieniło w jego zachowaniu, nie chce znosić mojej matki, nie chce zmienić swojego zachowania, wierzy, że wszyscy są mu to winni.

Powstrzymuję się i staram się z nim nie kłócić, w końcu jest moim ojcem, ale co mogę zrobić w tej sytuacji? Nie mogę poświęcić całego życia na opiekę nad nim, a co ze mną? Co z moim życiem, moimi planami i pragnieniami?

Zerknij: Zagadkowa nieobecność rozwiązana. Wyjaśniono powody nieobecności Andrzeja Piasecznego

O tym się mówi: Sensacja! Tomasz Kammel podbija antenę TVP. Szczegóły powrotu prezentera