Podczas obchodów siedemdziesiątych urodzin cioci Stanisławy poczułam się dość oburzona. Ciotka mojego męża mieszkała samotnie, bez męża i dzieci. Zachowała ekstrawagancki wygląd: wyskubane „nitkowe brwi”, misterne fryzury. Często zastanawiałam się, po co jej to potrzebne, tym bardziej że nie miała w życiu mężczyzny i nie miała dla kogo się tak stroić.
Ciotka Stanisława mieszkała wygodnie w trzypokojowym mieszkaniu, a my tłoczyliśmy się w wynajętym jednopokojowym mieszkaniu. Próbowałam o tym rozmawiać z teściową, żeby pogadała ze swoją siostrą o warunkach naszego życia, ale ona mnie zbyła.
Później zaciągnęliśmy z mężem pożyczkę pod zastaw domu, myśląc, że sobie z tym poradzimy, ale życie przygotowało dla nas mało przyjemne niespodzianki: dwójka dzieci, kryzys gospodarczy i rosnące długi.
Życie cioci Stanisławy pozostało niezmienione. Kiedy zwróciliśmy się do teściowej z propozycją tymczasowego przeniesienia się do ciotki, poinformowała nas, że jej siostra nawet nie rozważa takiej opcji. Stwierdziła, że sami musimy sobie radzić z problemami. Dzięki moim rodzicom przetrwaliśmy te trudne chwile. Obojętność Stanisławy pozostawiła niesmak.
Myśl o byciu obecnym na jej wystawnych urodzinach wydawała się obrzydliwa. Mój mąż miał nadzieję, że ciotka przynajmniej zostawi mieszkanie naszym córkom, ale widok jej na przyjęciu, odzianej w luksusy, sprawił, że zwątpiłam w jej możliwą hojność.
Tego wieczoru przyszła do nas w drogiej biżuterii i drogich ubraniach. Przez cały wieczór zadawałam sobie jedno pytanie: jak można tak bardzo się rozpieszczać, a tak mało uwagi poświęcać bliskim?
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Wielkanoc już za kilka dni, a w domu panuje bałagan": Wszystko przez to, że moja żona jest leniwa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kamil Stoch w poruszających słowach zwrócił się do ukochanej żony. W sieci znalazły się podziękowania dla fanów skoczka. Tego nikt się nie spodziewał
O tym się mówi: Wielkanoc 2024. Ile dać na tacę