Byłam nieszczęśliwa w życiu małżeńskim. Mieszkałam z mężem przez 12 lat i wszystkie były prawdziwą torturą. Mój mąż był złym człowiekiem. Zawsze był niezadowolony ze wszystkiego, nigdy mi na nic nie pozwalił. Nigdy nic mi nie dawał. Wciąż jest skąpym człowiekiem. Czasem nawet musiałam ukrywać rzeczy, które kupiłam dla siebie lub dla naszej córki.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Czasem wracał do domu pijany. Zdarzało mu się podnieść na mnie rękę. Na szczęście nigdy nie uderzył naszej córki. Powinnam była od niego odejść, ale nie miałam dokąd pójść. Moich rodziców już dawno nie było. A ja chciałam ocalić moją rodzinę, bez względu na cenę.

Dlatego zawsze chciałam lepszego życia dla mojej córki. Po śmierci męża odetchnęłam z ulgą. Chociaż nie jest dobrze mówić w ten sposób o zmarłym, nie będę kłamać. Moja córka miała 12 lat, kiedy zostałyśmy same. Nie chciałam wychodzić za mąż po raz drugi. Wystarczyło mi jedno małżeństwo.

Oddałam córce całą siebie, starając się zrekompensować te wszystkie lata życia pod jednym dachem z takim ojcem. Nigdy jej niczego nie odmawiałam i nigdy nie ingerowałam w jej życie osobiste. Zawsze starałam się doradzić, jeśli mnie o to prosiła. Próbowałam być matką, siostrą i przyjaciółką.

Kiedy powiedziała mi, że chce zamieszkać ze swoim chłopakiem, nie miałem nic przeciwko. Znałem Aleksandra od dzieciństwa, to dobry facet, z dobrej rodziny. Byłam pewna, że ​​moja córka będzie z nim szczęśliwa.

Kiedy zdecydowali się na ślub, nie miałem nic przeciwko. Aleksander opiekował się moją córką i kochał ją. Zawsze dawał prezenty, kwiaty. Cieszyłam się z ich powodu, ale dusza moja była niespokojna, nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. Wychowałam córkę nie tylko na dobrą gospodynię domową. Ukończyła uczelnię z wyróżnieniem, a obecnie pracuje zawodowo jako ekonomista.

Kilka miesięcy temu urodziła chłopców bliźniaków. Dzieci były bardzo szczęśliwe i radosne. Patrzyłam na nie i nie rozumiałam, dlaczego nie cieszę się z ich powodu. Przecież to moja własna córka i moje własne wnuki, ale w moim sercu nie było radości, była tylko litość dla siebie, dla mojej przeszłości.

Przecież nie byłam taką szczęśliwą żoną, mój mąż mnie nie kochał i nie patrzył na mnie tak kochającymi oczami, jak mąż patrzy na moją córkę. Mój mąż zawsze wywoływał awantury i nigdy nie dawał prezentów. I jest mi bardzo źle ze sobą. Za każdym razem, gdy odwiedzam córkę lub wnuki, to uczucie staje się silniejsze i nie mogę go zagłuszyć.

Kobieta/YouTube @Czas na historię
Kobieta/YouTube @Czas na historię

Nie rozumiem, dlaczego tak jest, ponieważ to moja własna córka, nie powinnam zazdrościć własnemu dziecku i jej szczęścia, ale nic nie mogę na to poradzić.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. "Wielkanoc już za kilka dni, a w domu panuje bałagan": Wszystko przez to, że moja żona jest leniwa

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Kamil Stoch w poruszających słowach zwrócił się do ukochanej żony. W sieci znalazły się podziękowania dla fanów skoczka. Tego nikt się nie spodziewał

O tym się mówi: Wielkanoc 2024. Ile dać na tacę