Wiele moich koleżanek cieszy się, że mieszkają z rodzicami. Zawsze zachwalają jak jest im dzięki temu lżej. Nie przeczę, moja mama też pomaga mi w opiece nad dziećmi. Zawsze odbiera moją córeczkę z przedszkola. Moja szefowa nie patrzy najlepiej na prośby o bardziej elastyczny grafik.
Mam pięcioletnią córeczkę, którą wychowuje samotnie. Jestem po rozwodzie. Po rozstaniu z mężem wprowadziłam się do mojej mamy.
Ja i mój mąż w pewnym momencie uznaliśmy, że oboje prowadzimy osobne życia, choć mieszkaliśmy pod jednym dachem. Zawsze wszystkim pomagał, przez co nie było go w domu od rana do nocy. Próbowałam zatrzymać go w domu, namówić go, żeby spędzał z nami więcej czasu. Ostatecznie zakończyliśmy związek.
Niemały wpływ na to miała także jego matka. Ciągle powtarzała, że zależy mi tylko na pieniądzach, choć wcale tak nie było. Miałam tego dość. Spakowałam walizki, zabrałam dziecko i się wyprowadziłam.
Moja mama jest na emeryturze. Przeszła na nią w pierwszej możliwej chwili. Zwykle siedzi przed telewizorem, ale pomaga mi też przy dzieciach. Na początku, kiedy się wprowadziłam, dzieliłyśmy się wydatkami. W końcu moja mama stwierdziła, że ja będę utrzymywać dom, a ona będzie odkładała emeryturę.
Jeśli coś nam się zepsuje, muszę to kupić. Ostatnio wymieniłam nie tylko zmywarkę, ale także toaletę. Wydałam na to wszystkie swoje oszczędności, ale matka nie zamierzała się dokładać. Ona uznała jednak, że to ja jestem jej winna, bo ona przez lata mnie utrzymywała i pozwoliła mi tu mieszkać.
Już sama nie wiem, co zrobić? Może powinnam się od niej wyprowadzić? Doradźcie?
To też może cię zainteresować: Jurek Owsiak z wymownymi słowami o Andrzeju Dudzie. Szef WOŚP rzucił ze sceny mocny komentarz dotyczący polityki. Jego dowcip zatacza szerokie kręgi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Jedna ze znanych polskich aktorek doznała potężnych problemów zdrowotnych. Monika Jarosińska wymagała operacji. Groziło jej kalectwo. Co się stało