Poznałam męża w kawiarni. Siedziałam przy stoliku, a on zapytał, czy może się przysiąść. Zgodziłam się. Rok później został moim mężem. Pół roku po ślubie dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy. Tak bardzo się cieszyliśmy z dziecka.
Kiedy podzieliliśmy się tą wiadomością z teściową, zaskoczyła mnie jej reakcja. Nie okazała żadnych emocji. Przestałam się tym przejmować, liczyło się tylko to, że Artur jest ze mną i mnie kocha. Urodziłam córeczkę i wtedy przyszedł pierwszy cios.
Nasza córeczka była niepełnosprawna. Bałam się, ale nie zamierzałam zostawić mojej dziewczynki. Niestety Artur nie stanął na wysokości zadania. Powiedział, że mam wybierać, albo on, albo dziecko. Teściowa też nie zachowała się lepiej. „Żebym cię z nią u nas nie widziała” – napisała mi w SMS-ie.
Poczułam się bardzo zraniona i smutna, bo wszyscy bliscy mi ludzie odwrócili się ode mnie i mojego dziecka. Wtedy zrozumiałam, że od tej chwili Zosia i ja jesteśmy same przeciwko całemu światu. Na szczęście nie byłyśmy kompletnie same. Moja przyjaciółka zaproponowała, żebym u niej zamieszkała.
Na szczęście pierwsza diagnoza lekarzy była mylna. Po zabiegu udało się postawić Zosię na nogi i zaczęła gonić swoich rówieśników.
Sześć miesięcy później w domu czekała na mnie teściowa z Arturem na wózku inwalidzkim. Miał wypadek i był sparaliżowany. Byli zdziwieni, kiedy zobaczyli, że moja córeczka jest zdrowa. Zaczęli przepraszać i prosić, żebyśmy wróciły do rodziny.
„Nie potrzebuję waszych przeprosin, usunęliście mnie i dziecko ze swojego życia, więc teraz my usuwamy was. Nie potrzeba nam kaleki” – powiedziałam.
To też może cię zainteresować: Prosty trik profesjonalnej sprzątaczki na czystą deskę sedesową. Potrzebujesz tylko 2 składników
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Są już nowe informacje o stanie zdrowia Mariusza Kamińskiego. Sytuacja byłego szefa CBA jest naprawdę poważna. Andrzej Duda nie przebiera w słowach
O tym się mówi: Książę Harry w centrum kolejnego konfliktu. Wszystko przez księżną Kate. Tak się zachował przed nowiną o hospitalizacji Kate