Ledwie Lena uśpiła swojego syna, dostała wiadomość od teściowej. „Będę u ciebie za pięć minut” – przeczytała. Nie była szczególnie z tego zadowolona.
Nie da się ukryć, że teściowa Leny była dość oryginalną osobą. Nie wyglądała na swój wiek, o co skrzętnie dbała. Nigdy nie wpadała do wnuka, żeby się nim zająć, bo zawsze miała ważniejsze rzeczy do robienia. W końcu miała fitness, pracę, fryzjera, makijażystkę i tysiąc innych rzeczy.
Teściowa odwiedzała syna, synową i teściową tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebowała. Lena usłyszała pukanie do drzwi. Otworzyła je. W progu stała Maria, która jak zwykle była ubrana perfekcyjnie.
„Cześć” – powiedziała. „Mam nadzieję, że cię nie obudziłam”.
„Nie. Usypiałam Maksa”
Maria weszła ostrożnie do środka i zdjęła buty na wysokim obcasie. W dłoniach trzymała elegancką torebkę, która służyła tylko do ozdoby, bo Lena wątpiła, że tam mogło się cokolwiek zmieścić. Była tak mikroskopijna.
„Co cię do mnie sprowadza?” – Lena zwróciła się do teściowej.
„Dziś, kiedy byłam na treningu, przypomniałam sobie, że masz świetną zieloną, szyfonową sukienkę” – powiedziała.
„Mam”.
„Może mogłabyś mi ją dać. Myślę, że na mnie będzie wyglądała znacznie lepiej, bo po porodzie jest cię trochę więcej”.
„Muszę poszukać tej sukienki, ale nie chcę obudzić Maksa” – powiedziała Lena.
„Spokojnie, poczekam. Możesz w tym czasie zapytać, jakie mam plany na dziś” – zasugerowała teściowa.
Lena parsknęła śmiechem. Jej teściowa jest niereformowalna. Synowa nie mogła się już doczekać, kiedy jej teściowa zacznie swoje przechwałki na temat swojego bujnego życia towarzyskiego. Często miewała romanse, choć nikt nie był dla niej wystarczająco dobry.
„Poznałam kogoś. Przystojny mężczyzna, inżynier z dwoma wyższymi stopniami, ale ma w sobie to coś... Wydaje mi się, że nadal jest tym „kobieciarzem” – powiedziała.
Lena nie chciała już dłużej słuchać. Wiedziała, czego będzie chciała od niej teściowa. Już raz kazała jej sprawdzić swojego kochanka. Lena nie chciała już nigdy więcej tego powtarzać.
„Tym razem ci nie pomogę” – powiedziała zawczasu.
„Wiesz co? Myślałam, że jesteśmy rodziną, a ty nawet nie chcesz mi pomóc!”.
„Chcę ci pomóc, ale nie w tej sprawie”.
Podniosła się obrażona i ruszyła ku drzwiom.
„Już nie potrzebuję od ciebie tej sukienki. Zostaw ją sobie, może uda ci się kiedyś ją na siebie wcisnąć!” – powiedziała teściowa, wychodząc.
Lenie zrobiło się szkoda teściowej. Przez cały czas szukała przygód i nigdy nie była do końca szczęśliwa.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mój brat ma wygląd i pieniądze, ale nie może znaleźć sobie żony. Wszystko przez jego charakter
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: W sieci coraz więcej powalających na kolana ogłoszeń z klatek schodowych. Wielu lokatorów wykazuje się niezłą kreatywnością. Co drażni ich najbardziej
O tym się mówi: Kolejne kontrowersje wokół programu 19:30. Marek Czyż będzie niezadowolony