Marta nie była chcianym i kochanym dzieckiem. Jej narodzinom sprzeciwiał się szczególnie jej ojciec. Była piątym dzieckiem, a oni już i tak mieli problem z wykarmieniem swoich starszych dzieci. Jej tata nie przyjechał nawet po nią i po matkę do szpitala. Kobieta z maleńkim dzieckiem na ręku musiała na własną rękę dotrzeć do domu.
Niestety stosunek ojca do Marty nie zmienił się przez lata. Ignorował najmłodszą córkę, choć pozostałe dzieci traktował dobrze. Bawił się z nimi, mówił jej miłe słowa. Dla Marty miał tylko obojętność i krzyk. Wszyscy ją odpychali, oprócz matki.
Pewnego dnia, podczas burzy matka Marii zginęła rażona piorunem. Dla Marty był to ogromny cios. Była to jedyna osoba na świecie, która ją kochała i chroniła, a teraz jej nie było. Nie mogła zrozumieć, dlaczego tak bardzo wszyscy jej nienawidzili.
Jeszcze bardziej sytuacja skomplikowała się po śmierci babki. Wtedy ojciec przyszedł do Marty i powiedziała, żeby przygotowała się do podróży do miasta. Zapowiedział jej, że od dziś będzie mieszkać w szkole z internatem.
„Tatusiu nie wysyłaj mnie do sierocińca. Nie będę dużo jadła” – powiedziała do niego córka.
„Już zdecydowałem. Idź, spakuj swoje rzeczy”.
Marta trafiła do sierocińca. Dostawała ciepłe jedzenie, miała gdzie spać i nikt nie traktował jej, jakby była najgorszym złem na świecie. Ojciec odwiedził ją ledwie kilka razy przez 10 lat, jakie spędziła w placówce.
Zdobyła wykształcenie. Poszła na studia i po ich zakończeniu zdecydowała się odwiedzić rodzinną wioskę, choć czuła, że nie jest tam ani wyczekiwana, ani pożądana.
Ani siostry, ani ojciec nie ucieszyli się z jej wizyty. Ojciec powiedział, żeby nigdy więcej nie przychodziła. Poszła na cmentarz i płakała nad grobem swojej matki. Los był dla niej zbyt okrutny. Usiadła potem na stacji kolejowej i zaczęła płakać.
„Wszystko w porządku?” – zapytał ją młody mężczyzna.
„Nie” – odpowiedziała w przypływie bezsilności. „Nic nie jest w porządku. Nie mam gdzie mieszkać”.
„Choć ze mną. Nic ci nie zrobię” – powiedział mężczyzna. „Pójdziemy do pobliskiej kawiarni. Zjemy coś, wypijemy kawę. Może będę mógł ci jakoś pomóc”.
Od tamtej rozmowy wszystko się zmieniło. Darek okazał się nie tylko dobrym człowiekiem, ale wspaniałym mężem i ojcem. W roku, w którym obchodzili 10. rocznicę ślubu, z Martą skontaktowała się jedna z jej sióstr. Powiedziała, że ich ojciec jest umierający. Choć kobieta nigdy nie doznała ze strony ojca niczego dobrego, postanowiła się z nim pożegnać.
Kiedy przybyła na miejsce, jej siostra od razu powiedziała, żeby Marta nawet nie myślała o spadku, bo nic jej się nie należy. Marta o to nie dbała. Niczego od nich nie chciała.
„Chcę tylko zobaczyć się z ojcem” – powiedziała.
Jej ojciec bardzo się postarzał, ale rozpoznała go od razu. Usiadła obok niego.
„Często śni mi się twoja mama” – powiedział cichym głosem. „Jest na mnie zła, bo zostawiłem cię samą. Wiesz o tym, że nigdy cię nie kochałem, choć powinienem był. Byłaś powodem moich nieustających kłótni z twoją matką. Byłem na nią wściekły, że cię urodziła, bo i bez ciebie było nam ciężko. Chcę cię prosić o przebaczenie. Źle zrobiłem. Napisałem testament. Niczego cię nie pozbawiłem”.
„Tato, niczego od ciebie nie potrzebuję” – powiedziała Marta. „Może ty mnie nie kochałeś, ale ja zawsze kochałam ciebie”.
Potem zaczęli rozmawiać o tym, co dolega ojcu. Darek zaczął namawiać Martę i teścia, żeby skonsultowali jego przypadek z jego znajomym lekarzem. Okazało się, że mężczyźnie nie dolegało nic, na co nie byłoby skutecznego lekarstwa. Przy właściwym leczeniu ojciec szybko stanął na nogi.
„Córko, śniła mi się dziś twoja matka. Pierwszy raz od bardzo dawna uśmiechnęła się do mnie. Do tej pory była tylko wściekła i niezadowolona, a dziś naprawdę się do mnie uśmiechnęła” – w oczach ojca Marta dostrzegła łzy radości.
„Tato, możesz zostać z nami w domu, jest tu dla nas wszystkich wystarczająco dużo miejsca”.
Marta była zadowolona, że ojciec odzyskał siły. Jej siostry nie miały tak dobrych humorów. Już zdążyły cały majątek pomiędzy siebie, a tu ojciec wciąż chodził po świecie.
To też może cię zainteresować: Zbigniew Łuczyński zadebiutował jako prowadzący w "19:30". W sieci kontrowersyjne reakcje na debiut nowego prowadzącego
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Marta Kubacka ma poważne problemy zdrowotne. Dawid Kubacki komentuje stan zdrowia swojej żony
O tym się mówi: Wiadomo, co w swoim testamencie napisał Benedykt XVI. Prawda ujrzała światło dzienne po jego odejściu