Dekadę temu rozstałam się z mężem. Był to dla mnie trudny czas, żeby jakoś sobie z tym poradzić, wyjechałam wspólnie z przyjaciółką do Włoch, gdzie opiekowałam się starszą panią. Miał to być wyjazd tylko na kilka miesięcy, z których w końcu zrobiło się 10 lat.
W tym czasie mój syn się ożenił i doczekał się dwójki dzieci. Regularnie do siebie dzwoniliśmy i rozmawialiśmy przez Internet. Przez cały ten czas wysyłałam synowi pieniądze. Kiedy przyjechałam wreszcie do kraju, zobaczyłam, że całkiem nieźle gospodarowali środkami, jakie im przysyłałam.
Kupili trzypokojowe mieszkanie w starym budownictwie. Nie powiem, urządzili je ze smakiem. Z radością uściskałam syna i synową. Cieszyłam się, że mogę wreszcie przytulić wnuki. Siedliśmy przy stole i wreszcie mogłam im opowiedzieć o swoich planach.
Powiedziałam im, że zamierzam wrócić do kraju i kupić swoje mieszkanie. Nie ukrywałam, że odnowiłam kontakt z dawnym przyjacielem i może uda mi się poukładać swoje życie prywatne. Myślałam, że się ucieszą z tych wiadomości, ale ich miny jasno mówiły, że są zawiedzeni wyborem, jakiego wykonałam.
Okazało się, że mieli nadzieję, że wpadłam tylko na chwilę i zaraz wracam do Włoch, żeby zarabiać pieniądze dla nich. Wyobrażacie sobie coś takiego? Dowiedziałam się, że przez ostatnie lata żyli tylko z pieniędzy, które im wysyłałam. Oboje nie pracowali! Liczyli, że nadal tak będzie.
Koniec końców obrazili się na mnie. Na szczęście miałam się gdzie zatrzymać, bo miałam kawalerkę po ojcu. Mój partner szuka dla nas nowego większego mieszkania.
Przez długi czas syn i synowa nie odzywali się do mnie. Jedyne czego żałowałam to to, że nie miałam kontaktu z wnukami. Wygląda jednak na to, że już niebawem sytuacja się zmieni, bo dziś synowa do mnie zadzwoniła i poprosiła, żebym została z dzieciakami. Zgodziłam się, ale niech nie myślą, że będę na każde ich zwołanie. Teraz będę myśleć przede wszystkim o sobie!
Zgadzacie się z takim podejściem?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mam dość tego, że musimy utrzymywać rodzinę męża. Chciałabym wreszcie dbać tylko o siebie
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Przybywa osób, które w Wigilię dają się ponieść kulinarnej fantazji. "Jak dla mnie może być pizza, mogą być frytki"
O tym się mówi: Nie milkną echa po niespodziewanym odejściu Gabriela Seweryna. Głos w sprawie zabrała jego przyjaciółka. Uwagę zwraca jeden szczegół