Urodziłam i wychowałam z mężem czworo dzieci: dwóch synów i dwie córki. Wszyscy otrzymali wyższe wykształcenie. Dziś każdy z nich mieszka ze swoją rodziną. Dali nam wiele wnuków. Nasze córki nas odwiedzają, dzwonią, pomagają. Niestety synowie nie są tak opiekuńczy. Widocznie uznali, że skoro dzwonią synowe i wnuki, oni nie muszą się już nami przejmować.
Ale przecież my chcielibyśmy usłyszeć naszych synów od czasu do czasu, choćby przez chwilę. Staramy się do nich dzwonić, ale nie mają dla nas czasu. Nie rozumiem, dlaczego nie znajdują dla nas czasu. Przecież córki też mają rodziny, pracę, a i tak znajdują czas.
Nietety wraz z wiekiem musimy coraz bardziej polegać na innych. Nie jeteśmy już w stanie zrobić wielu rzeczy i potrzebujemy pomocy. Kiedy zepsuł się nam dach, żaden z synów nam nie pomógł, trzeba było zatrudnić dziecko. Kiedy mąż miał jechać do lekarza, to zięć z nim pojechał, bo synowie nie mieli czasu.
Niestety pół roku temu jedna z córek uległa wypadkowi i została inwalidką. Teraz sama wymaga opieki. Jak mielibyśmy prosić ją o pomoc? Druga z córek wyjechała z mężem do innego kraju, po tym, jak ten dostał awans. Nie zatrzymywaliśmy jej. Powinna być z rodziną.
Nie jest nam łatwo. Emerytura ledwie wystarcza nam na życie. Nie możemy więc pozwolić sobie na zatrudnienie kogoś, kto pomoże nam w codziennym życiu. Kiedy rozmawiałam o tym z synową od starszego syna, zaproponowała, żebyśmy sprzedali dom i z tych pieniędzy opłacili dom opieki.
Za te pieniądze na pewno trafimy do dobrego ośrodka, gdzie będziemy mieli zapewnioną dobrą opiekę medyczną. Synowa obiecała, że jeśli nam nie wystarczy, oni chętnie się dołożą. Sam pomysł nie jest zły. Szkoda tylko, że żaden z synów nie pomyślał, żeby wziąć starych rodziców do siebie.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Mąż zostawił mnie dla innej. Kiedy usłyszałam, do kogo odszedł, nie mogłam uwierzyć
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Będziecie zaskoczeni tym, jak mieszkają Andrzej i Agata Dudowie. Niewiele osób wie, jak wygląda Pałac Prezydencki od środka. Pełne przepychu wnętrza
O tym się mówi: Porażające kulisy poszukiwań 14-letniej Natalii. "Leżała bez oznak życia, trzymała w ręku telefon, jakby chciała zadzwonić"