Jeden z czytelników portalu "Styl" postanowił podzielić się swoją historią. Jarek w swoim liście podkreślił, że zawsze należał do osób, które potrafią o siebie zadbać. Jest świadom tego, że kobiety mają do niego słabość i chętnie z tego korzysta. Autor listu otwarcie przyznaje się do tego, że ożenił się ze starszą kobietą i zrobił to dla pieniędzy. "Dzisiaj mam wspaniałe życie pod każdym kątem i kilka kochanek" -napisał.
Zawsze dostawałem to, czego chciałem
Jarek podkreśla, że zawsze należał do osób, które uparcie dążą do postawionych sobie celów. Dzięki temu dość szybko udawało mu się piąć po kolejnych szczeblach kariery. Nie bez znaczenia było to, że zaprzyjaźnił się z szefową firmy, która zupełnie straciła dla niego głowę.
"Chociaż miała 55 lat, to nawet bardzo mi to nie przeszkadzało. Liczyło się dla mnie to, że jest fajna, zadbana i dzięki niej mogę awansować" - napisał w swoim liście. Nie spodziewał się, że będzie ona w stanie zostawić dla niego rodzinę, a jednak. Rozwiodła się i mogli sformalizować swój związek.
Jarek przyznaje, że Marlena spełnia każdą jego zachciankę. Może liczyć na drogie cichy, samochody i luksusowe wakacje. Dodał, że bardzo łatwo się przyzwyczaić do takiego życia.
Nie kocham Marleny, ale to nie jest najważniejsze
Jarek podkreśla, że choć polubił Marlenę, to nie jest w stanie jej pokochać. Za to uczucie z jej strony jest całkowicie zaślepiające. Kobieta zdaje się nie tylko nie dostrzegać braku miłości, ale licznych zdrad, których mężczyzna się dopuszcza.
Jarek w ogóle nie czuje wyrzutów sumienia, wprost przeciwnie, jego zdaniem najważniejsze jest to, że potrafi się ustawić i to bez wykształcenia.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Sąsiadka nasłała na mnie policję. Nie spodziewała się, że funkcjonariusz zapuka także do jej drzwi
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Będziecie zaskoczeni tym, jak mieszkają Andrzej i Agata Dudowie. Niewiele osób wie, jak wygląda Pałac Prezydencki od środka. Pełne przepychu wnętrza
O tym się mówi: Porażające kulisy poszukiwań 14-letniej Natalii. "Leżała bez oznak życia, trzymała w ręku telefon, jakby chciała zadzwonić"