Mała dziewczynka stała z boku. Natalia miała dopiero 5 lat i nie była w stanie pojąć, co właściwie się dzieje. Nie rozumiała, dlaczego w domu należącym do jej babci zgromadziło się tak wiele osób i z jakiego powodu rozdzielają pomiędzy siebie rzeczy należące do babci.
Domu nikogo nikt nie chciał dla siebie. Zdecydowali się go sprzedać i podzielić uzyskane w ten sposób pieniądze. Podział majątku nie przebiegał w szczególnie przyjemnej atmosferze. Wszyscy się kłócili, rzucili obelgami i się przekrzykiwali.
Natalia nie chciała tu dłużej zostawać. Chciała jak najszybciej wrócić do domu. Wyszła przed dom. Tam wujkowie kłócili się o to, kto powinien dostać telewizor. Telewizor był mały, kupiony kilka lat temu. Natalia pamiętała, że babcia lubiła oglądać na nim swój serial.
Nagle podeszła do niej jedna z cioć i powiedziała: "Daj to mamie. W środku są pokrywki do garnków, których szukała".
Dla Natalii zostało niewielkie pudełko i szkatułka należąca do babci. Krewni zgodzili się oddać to dziecku bez jakichś większych problemów. Wszyscy byli pewni, że to tylko bezwartościowe bibeloty i pamiątki, którymi nie warto sobie zawracać głowy.
Prawda wyszła na jaw dopiero wtedy, gdy dziewczynka i jej mama wróciły do domu. Wtedy odkryły, że szkatułka ma sekretną szufladkę, której nikt wcześniej nie zauważył. Żeby się otworzyła, trzeba było wcisnąć kilka znaczków. Kiedy odsunęły ukryta skrytkę, zamarły. W środku pełno było złotej i srebrnej biżuterii.
Nikomu o tym nie powiedziały.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie zamierzam przyjmować kapłana na kolędzie. "Ksiądz, który żyje w parafii jak pączek w maśle, nie będzie mnie pouczał"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Nagle odszedł Gabriel Seweryn. Celebryta pod koniec życia przeżywał trudny okres. Znany projektant został zmuszony do rejestracji jako bezrobotny