Jedna z czytelniczek portalu "Twoja Strona" postanowiła podzielić się swoją historią. Autorka listu i jej mąż mają już swoje lata. Doczekali się dwójki dzieci. Syn i córka od początku byli bardzo zgrani i niestety dali rodzicom popis swoich umiejętności do pakowanie się w problemy. Z czasem się uspokoili i przestali wykręcać numery. Przynajmniej tak ich rodzicom się wydawało.
Pół roku temu mój mąż przeszedł zawał
Mąż autorki listu pół roku temu przebył zawał serca. Kiedy trafił do szpitala, mocno to przeżyła. W tych trudnych chwilach olbrzymim wsparciem dla niej były jej dzieci, które pomagały jej we wszystkim. Nie odstępowały jej na krok, dyżurując przy niej na zmianę.
Po tych trudnych wydarzeniach córka pary stwierdziła, że może lepiej, żeby nie odbierali emerytury na poczcie. Stwierdziła, że lepiej będzie, jeśli rodzice będą mieli konto bankowe. Pomogła im je założyć.
"Ja szczerze mówiąc, to w ogóle nie znam się na takich rzeczach. Ale skoro mówi, że to łatwe i wygodne, to zgodziłam się, mój mąż zresztą też. Przecież nie proponowałaby nam niczego dla nas złego, tak wtedy myślałam. Założyła nam konta w banku i wyrobiła karty. No nie powiem, duże ułatwienie" - pisze autorka.
Pojawił się problem
W trakcie robienia zakupów w sklepie, na karcie niespodziewanie zabrakło pieniędzy. Kobieta wspólnie z mężem nie mieli dostępu do kont, bo dzieci nie udostępniły im loginów i haseł. Myśleli, że to problem techniczny z kartami płatniczymi, dlatego poszli do banku.
Okazało się, że to dzieci małżonków regularnie przelewały sobie z konta rodziców pieniądze. Kwoty opiewały na 300-400 złotych, co dla emerytów jest sporym problemem. Matka waha się przed powiedzeniem dzieciom, że wie o ich wybryku. Obawia się, że po wszystkim, dzieci przestaną do nich przychodzić.
Co byście jej doradzili?
To też może cię zainteresować:Z życia wzięte. Chciałam wyjechać na święta z mężem i dziećmi, choć wcześniej zaprosiłam do siebie rodziców. "Czy zrobiłam świństwo"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Niebywałe sceny w polskim Parlamencie. Nowy marszałek Sejmu nie gryzł się w język podczas rozmowy z dziennikarzem TVP. Mocne nagranie trafiło do sieci