Jedna z czytelniczek portalu "Polki" postanowiła opowiedzieć swoją poruszającą historią. Karolina przyznaje, że jej małżeństwo było dalekie od ideału. Mąż traktował ją, jak niewolnicę, mając gdzieś jej potrzeby. Nie wahał się przed biciem. Szydził z niej i podkreślał, że nikt nie jej nie uwierzy, nawet jeśli się poskarży. "Wszyscy w miasteczku uważali mnie za życiową szczęściarę, a jego za wspaniałego męża i ojca" - napisała.

Wszyscy mówili jej, że ma szczęście

Mąż Karoliny potrafił oczarować każdego. Zjednywał sobie ludzi bez najmniejszego problemu. Wszystkie koleżanki powtarzały jej, że ma ogromne szczęście, że wybrał właśnie ją. Każda chciała być na jej miejscu. Niestety, żadna nie wiedziała, jaki był naprawdę. Ona przekonała się o tym w dniu ślubu.

Świeżo upieczonemu mężowi nie spodobało się, że to dobrze bawi się na weselu. Kiedy poszła się przebrać, poszedł za nią i wymierzył jej cios w brzuch. "Zachowujesz się jak tania ladacznica" - powiedział jej, a ona nie mogła uwierzyć w to, co słyszy. Nigdy wcześniej tak do niej nie mówił.

"Poza tym później nie było tak źle. Do końca przyjęcia tańczyliśmy razem, a on prawił mi komplementy, przysuwał krzesło, kiedy siadałam, przynosił drinki, owoce, wkładał wprost do ust najlepsze kąski" - napisała w swoim liście Karolina.

Panna Młoda/YouTube @Ekstra News
Panna Młoda/YouTube @Ekstra News

Bił, przepraszał i znów bił

Kiedy tylko Karolina zrobiła coś nie po myśli swojego męża, ten ją bił. Za każdym razem przepraszał i błagał o wybaczenie. Kiedy zaszła w ciążę, mąż nieco się uspokoił. Urodziła zdrową córeczkę. Dwa lata później syna. Mąż się nie zmienił. Nadal ją bił, choć robił to w piwnicy, żeby dzieci nie widziały.

Dzieci szybko dorosły i uciekły z domu. Wtedy mąż Karoliny stał się jeszcze gorszy. Pewnego wieczora mąż Karoliny doznał udaru. Znalazła go, był żywy. Przyznała, że miała ochotę zostawić go bez pomocy, ale nie mogła tego zrobić. Wezwała karetkę.

Okazało się, że mężczyzna do końca życia będzie sparaliżowany. "W suterenie nowego domu urządziłam pokój dla sparaliżowanego męża, którym przez całą dobę zajmują się opiekunki. Oblegają mnie adoratorzy, lizusi, fałszywe przyjaciółki. A ja… pławię się w tym wszystkim bez skrępowania. Odbijam sobie stracone lata" - napisała Karolina.

Kobieta/YouTube @Ploteczki
Kobieta/YouTube @Ploteczki

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Powalające wieści na temat Grzegorza Borysa. Policja finalnie ujawniła, co stało się z poszukiwanym od 20 października mężczyzną. Czy ktoś mu pomógł

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Zenon Laskowik przekazał smutną wiadomość. Odeszła niezapomniana legenda polskiego kabaretu. Znany kabareciarz poinformował o odejściu przyjaciela

O tym się mówi:Prokuratura potwierdza. Znaleziono ciało poszukiwanego Grzegorza Borysa. "Funkcjonariusze musieli rozcinać pływające wyspy i dokładnie je sprawdzić"