Jedna z czytelniczek portalu "Styl" postanowiła podzielić się swoją historią. Anita chciała sobie kupić bluzkę w lumpeksie. Jej cena była niska. Myślała, że mąż zgodzi się na wydanie przez nią 5 złotych. Reakcja mężczyzny mocno zaskoczyła autorkę listu. Poznajcie szczegóły!
Nie przelewa się nam, ale 5 złotych to nie majątek
Anita nie ukrywa, że rosnąca inflacja mocno odbiła się na jej domowym budżecie, tym bardziej że utrzymują dom z pensji męża. Ona sama siedzi w domu, opiekując się trójką małych dzieci. Kobieta przyznaje, że nie jest jej łatwo. Jej mąż pracuje na budowie i po zmianie nie ma już siły ani ochoty angażować się w opiekę nad domem. Oczekuje, że Anita będzie prała, sprzątała i gotowała.
"Staram się być dobrą matką, żoną i gospodynią, ale to trudne zadania. Nie każdy zdaje sobie sprawę jak bardzo trudne to zadanie... A jedną z takich osób jest mój mąż. On jednak uważa, że żona pochodzi od męża i powinna mu usługiwać. No i tak robię, bo jestem jego żoną i nie mam wyboru" - napisała w swoim liście.
Aż wstydzę się o tym pisać!
Ostatnio kobieta wybrała się na zakupy do lumpeksu. Przyznała, że chciała kupić sobie bluzkę, bo wszystkie, jakie ma w domu są mocno znoszone i nie nadają się na wyjścia. Udało jej się znaleźć bluzkę, która od razu wpadła jej w oko. Kosztowała tylko 5 złotych, dlatego Anita była pewna, że jej mąż pozwoli jej ją kupić.
Od razu zadzwoniła do niego, żeby go o to zapytać. Niestety odpowiedź, jaką od niego usłyszała, sprawiła, że nie była w stanie powstrzymać łez i to w otoczeniu innych osób.
"No wiesz co... A nie ma czegoś tańszego???" - usłyszała Anita od swojego męża.
Co o tym sądzicie?
To też może cię zainteresować: Ewa Błaszczyk podzieliła się ważnymi wieściami dotyczącymi córki. "Dopiero teraz mam poczucie, że coś może uda się dla niej zrobić"
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Obsada "Przyjaciół" przerwała milczenie po niespodziewanym odejściu Matthew Perry'ego. "Z czasem powiemy więcej, o ile będziemy w stanie"