Magda z Łodzi przeżyła trudny proces rozwodu kościelnego, gdzie komisja duchowna zadawała jej nietypowe pytania. To było dla niej przytłaczające doświadczenie, które zaskoczyło ją. Dziś przyznaje, że popełniła błąd. Sędziowie kościelni wydali orzeczenie, które było zaskakujące.
Kobieta w trakcie procedury kościelnej została oceniona przez biegłego psychologa jako "osobę niedojrzałą emocjonalnie". Pomimo prób odwołania się od tej opinii przy pomocy prawnika, sąd kościelny utrzymał swoją decyzję i unieważnił małżeństwo z winy kobiety. Magda czuje się oszukana, ponieważ uważa, że nie była odpowiedzialna za rozpad małżeństwa, a teraz musi wyjaśniać tę sytuację przyszłym partnerom.
Po pięciu latach małżeństwa Magda z Łodzi odkryła szokującą prawdę o swoim mężu i zdecydowała się wystąpić o rozwód kościelny. Na początku swojej relacji nie podejrzewała, że kiedykolwiek będzie musiała podjąć taką decyzję. Jednak przez przypadek odkryła zdradę męża, gdy ten nie wyłączył laptopa i poszedł pod prysznic. Po przeczytaniu jego wiadomości na Facebooku dowiedziała się, że mąż prowadził podwójne życie przez cały rok.
Magda, będąc osobą wierzącą, zdecydowała się na rozwód kościelny jako jedyną szansę na ponowne zawarcie sakramentu małżeństwa i wyrażenie miłości i wierności wobec Boga. Jednak zachowanie komisji kościelnej, która rozpatrywała jej wniosek, wstrząsnęło nią. Magda twierdzi, że w retrospekcji podchodziłaby do sprawy inaczej i nie wierzyła, że księża zrozumieją rzeczywisty obraz sytuacji w jej małżeństwie.
Proces rozwodu kościelnego trwał długo, rozpoczynając się znacznie po rozwodzie cywilnym. Po dziewięciu miesiącach otrzymała informację, że sprawa jej małżeństwa jest w toku, a kolejne sześć miesięcy później została wezwana na przesłuchanie przez księży i sędziów kościelnych. Podczas przesłuchania zadawano bardzo osobiste pytania dotyczące jej życia małżeńskiego, obowiązków w domu i intymności w związku. Była zaskoczona taką inwazyjnością pytań i czuła się winna za rozpad małżeństwa. To było zapowiedzią zaskakującego wyroku sądu kościelnego w jej sprawie rozwodowej.
Magda zaznaczyła, że zdrada nie była wystarczającym powodem w opinii Kościoła do udzielenia rozwodu kościelnego. Wskazała zatem, że jej mąż nie wyraził wcześniej sprzeciwu wobec założenia rodziny, ale po ślubie nie chciał tego zrobić.
Podczas procesu rozwodu kościelnego, Magda została poddana specjalnym badaniom, a biegły psycholog uznał ją za “osobę niedojrzałą emocjonalnie”. To doświadczenie było gorzkie, a Magda przyznała, że popełniła błąd, nie zwracając się o pomoc do adwokata kościelnego na początku procesu.
Kobieta próbowała odwołać się od opinii biegłego przy wsparciu prawnika, ale sąd nie uwzględnił jej prośby. Ostatecznie rozwód kościelny został zakończony, a wyrok uznał, że małżeństwo zostało unieważnione z winy kobiety. Magda poczuła się oszukana, gdyż nie tylko nie była winna rozpadu małżeństwa, ale musiała również ponosić konsekwencje cudzej decyzji. To stanowiło wyzwanie w wyjaśnieniu swojej sytuacji przyszłemu potencjalnemu partnerowi.
To też może cię zainteresować: Jeśli korzystasz z tego patentu na cmentarzu, szybko przestań. To niezgodne z regulaminem. O czym mowa
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach:Krzysztof Krawczyk nie był w stanie powstrzymać łez w trakcie spotkania z Janem Pawłem II. Tak wspominał to wydarzenie po latach
O tym się mówi:Emerytury gwiazd budzą sporo emocji. Na jaw wyszła wysokość świadczenia wypłacanego Bohdanowi Łazuce. Kwota przyprawia o zawrót głowy