Przejeżdżałem obok pewnego supermarketu i zobaczyłem przy jego drzwiach starą kobietę. W drżącej ręce trzymała chleb i kiełbasę, a z jej oczu ciekły łzy. Zatrzymał się i podszedł do niej.

"Co się stało?" zapytał, podchodząc do niej. "Czemu płaczesz?".

Seniorka/YouTube @TVP Info
Seniorka/YouTube @TVP Info

Kobieta niespodziewanie się przede mną otworzyła i opowiedziała, co ją spotkało. Jest emerytką ze skromnym świadczenie. Po wykupieniu leków niewiele jej zostaje. Kupuje wszystko na wyprzedażach. Chodziła po sklepie, szukając czegoś taniego i nagle podeszła do niej ośmioletnia dziewczynka.

Zapytała ją, czego potrzebuje. Seniorka nie od razu zrozumiała, o co jej chodzi. Dlatego dziewczynka powiedziała:

"Niech pani mi powie, czego pani potrzebuję. Kupimy to dla pani z tatą".

Po chwili obok nich pojawił się mężczyzna, który z uśmiechem powiedział:

"Ja i Anastazja mamy taką umowę. Ona może wypatrzeć w sklepie jedną osobę, która potrzebuje pomocy, a ja kupuję jej to, czego potrzebuje. Nie wstydź się. Proś o wszystko".

Zawstydzona staruszka próbowała odmawiać, ale oni nie zamierzali odpuścić. Chcieli jej pomóc. Dzięki nim miała teraz całą siatkę artykułów spożywczych w tym chleb i ulubioną kiełbasę. Kobieta była bardzo poruszona tak życzliwą postawą nieznajomych.

Seniorka/YouTube @naTemat.pl
Seniorka/YouTube @naTemat.pl

Ja sam z trudem powstrzymałem wzruszenie. Dobrze wiedzieć, że są jeszcze na świecie dobrzy i bezinteresowani ludzie, którzy pomagają, bo chcą i mogą.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Ja i mój mąż byliśmy pewni, że interesy z rodziną są gwarancją bezpieczeństwa. Nawet nie wiedzieliśmy, jak bardzo się myliliśmy

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: 27-letnia kobieta po cesarskim cięciu trafiła na OIOM. Jej życia nie udało się uratować. Rodzina nie ma wątpliwości, że lekarze popełnili błąd

O tym się mówi:Takich scen w "Pytaniu na śniadanie" nie było od dawna. Nad sytuacją próbowała zapanować Małgorzata Tomaszewska i zaproszony gość

Z życia gwiazd: Sąsiedzi Katarzyny Cichopek alarmują. Sytuacja robi się coraz trudniejsza. O co dokładnie chodzi