Portal "Parenting" opisał przypadek Tiny. Kobieta kilka lat temu doświadczyła śmierci klinicznej. Lekarze przez blisko pół godziny walczyli o to, żeby przywrócić jej funkcje życiowe. W tym samym czasie Tina znalazła się w zupełnie innej rzeczywistości. Miała tam spotkać i odbyć rozmowę z Jezusem.

Serce kobiety nie biło przez 27 minut

Pochodząca z Kalifornii Tina Hines w 2018 roku przeżyła śmierć kliniczną. Kobieta wspólnie z mężem wybierali się do swojej drugiej posiadłości. Kiedy Tina szła podjazdem w stronę samochodu, nagle upadła. Jej partner od razu zaalarmował służby i wspólnie z sąsiadem zaczęli reanimację.

Po przyjeździe karetki to ratownicy przejęli reanimację. Lekarze walczyli o przywrócenie funkcji życiowych Tiny przez 27 minut. W trakcie resuscytacji aż sześciokrotnie wykorzystywali defibrylatora. Serce kobiet znów podjęło pracę. Wrócił też jej oddech.

Przez blisko pół godziny kobieta przebywała w stanie śmierci klinicznej. Jest to stan, w którym rejestruje się aktywność mózgu, choć serce pacjenta nie bije. Przyjmuje się, że po czterech minutach od zatrzymania krążenia dochodzi do nieodwracalnych zmian mózgu. Stąd lekarze byli przekonani, że nawet jeśli ocalą Tinę, może borykać się z trwałą niepełnosprawnością.

Tina Hines/YouTube @The 700 Club
Tina Hines/YouTube @The 700 Club

To napisała zaraz po przebudzeniu

Kiedy Tina odzyskała przytomność, od razu poprosiła o kartkę i długopis. Zapisała na niej poruszające zdanie: "To jest prawdziwe". Mąż zapytał jej, co właściwie ma na myśli, osłabiona kobieta wskazała na niebo. Choć już przed zajściem Tina była osobą wierzącą, po doświadczeniu obecności w niebie je wiara stała się jeszcze bardziej gorliwa.

Kiedy lekarze walczyli o jej życie, ona miała stanąć przed Chrystusem. Jak relacjonowała, witał ją z rozpostartymi ramionami, a za jego plecami "był ten niesamowity blask". Miał ją przepełniać wówczas niesamowity spokój.

Za cud lekarze uznają, że Tina wyszła z opresji bez szwanku. Po upadku miała rozciętą głowę oraz złamany mostek i żebra z powodu reanimacji, ale śmierć kliniczna nie pozostawiła po sobie żadnego śladu.

Tina Hines/YouTube @The 700 Club
Tina Hines/YouTube @The 700 Club

Co o tym sądzicie?

To też może cię zainteresować: Iza Małysz zamieściła w sieci wyjątkowe zdjęcie. Aż trudno uwierzyć, że zdecydowała się na coś takiego

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Rodziny zmuszone były do "wykupowania" ciał swoich bliskich z zakładu pogrzebowego. Właściciel nie ma sobie nic do zarzucenia

O tym się mówi: Trudna sytuacja w jednym ze szpitali. Lekarze masowo odchodzą z pracy. W tle sprawa ciężarne pani Doroty