Moja teściowa doczekała się trójki dzieci. Mój mąż jest najmłodszym z rodzeństwa. Nigdy nie miał łatwo. Matka zawsze dawała mu odczuć, że jest tym najmniej kochanym dzieckiem. Jego siostry miały zdecydowanie lepiej. Teściowa robiła wszystko, żeby miały wszystko, czego chciały. Jednak kiedy zachorowała, to nie córki się nią zajęły.

Przez 8 lat małżeństwa nie mogliśmy liczyć nigdy na pomoc ze strony teściowej. Zawsze ważniejsze były jej córki, którym we wszystkim pomagała. To je i ich rodziny mogły liczyć na wspólne wakacyjne wyjazdy, czy zaproszenia na obiady. My byliśmy zdani na siebie.

Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię
Mężczyzna/YouTube @Czas na Historię

Nie interesowała się ani nami, ani naszym synem. Na początku mój mąż bardzo się tym przejmował, ale z czasem uzał, że to strata jego matki, a nie nasza. Mieliśmy to szczęście, że moi rodzice bardzo nam pomagali. Kiedy brakowało nam pieniędzy, pożyczali nam je. Zostawali z wnukiem i często go odwiedzali.

W końcu doszło do tego, że z rodziną męża widywaliśmy się jedynie przy okazji większych imprez. Można śmiało powiedzieć, że choć formalnie byliśmy rodziną, nic nas nie łączyło.

Pewnego dnia teściowa trafiła do szpitala. Mój mąż rzucił wszystko i do niej pojechał. Nie dziwiłam się, w końcu to była jego matka. Wrócił do domu wściekły i zdenerwowany. Stan teściowej był bardzo zły. Okazało się, że będzie wymagała stałej opieki.

Siostry mojego męża zdecydowały, że to ja i mój mąż powinniśmy się zająć schorowaną matką. Jedna przekonywała, że ma małe dziecko i nie da się rady zająć matką. Druga stwierdziła, że ma za małe mieszkanie, żeby matka się zmieściła.

Żadna z sióstr mojego męża nie wzięła pod uwagę, że teściowa jest praktycznie obcą dla mnie osobą. Miały to gdzieś. Zrobiłyby wszystko, żeby nie zajmować się matką, która nie mogła iść nawet do toalety. Mój mąż się nie zgodził. Wtedy zaczęła się kłótnia. Zaczęły go wyzywać od najgorszych, jakby w ogóle nie dostrzegały swojej winy.

Kobiety/YouTube @Ploteczki
Kobiety/YouTube @Ploteczki

Kiedy ich matka była zdrowa i im pomagała, była im potrzebna. Teraz kiedy potrzebowała ich pomocy, były gotowe się jej pozbyć. Jakby tego było mało, matka już dawno podzieliła swój majątek między nie.

Nie chodzi jednak o jej majątek. Nic od niej nie chcemy. Nie zamierzam się nią zajmować, bo jest dla mnie zupełnie obca. Mój mąż nie chce się nią zająć, bo nigdy nie mógł na nią liczyć. Poradził siostrą, żeby sprzedały mieszkanie matki i za to opłaciły jej miejsce w ośrodku.

Jest mi jej po ludzku szkoda, ale nie zamierzamy wywracać swojego życia do góry nogami dla kogoś, kto nawet nie chciał być jego częścią.

To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Kobieta po 46 latach poznała rodzinną tajemnicę. W jej odkryciu pomogła jej wizyta u wróżki

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Maryla Rodowicz odpowiedziała na medialne doniesienia na swój temat. Mowa była o samotności, pieniądzach i nudzie

O tym się mówi: Kobieta chciała zapłacić za chrzest córki 100 złotych. Nie spodziewała się, że spotka się z taką reakcją duchownego