Można mieszkać z kimś dzielić życie i dopiero po latach stwierdzić, że tak naprawdę nie zna się tej drugiej osoby. Tak było w moim przypadku.
Kiedy poznałam Sławka, od razu wiedziała, że to właśnie z nim chce iść przez życie. Wydawał mi się ideałem. Oświadczył mi się, a ja pękałam z dumy, że to właśnie mnie wybrał. Moja mama bardzo go polubiła. Pozwoliła nam zamieszkać po ślubie w mieszkaniu po babci i nawet dała nam całkiem sporą sumę, która pozwoliła zrobić remont.
Niespodziewanie, niedługo po ślubie przyszła choroba mamy. Doznała udaru niedługo po tym, jak mój tata zostawił ją dla młodszej kobiety. Zdecydowałam wziąć mamę do siebie, tym bardziej że wymagała stałej opieki. Chciałam się jej odwdzięczyć za wszystko, co przez całe życie dla mnie robiła.
Niestety mój mąż nie przyjął mojej decyzji dobrze. Otwarcie powiedział mi, że nie zamierza mieszkać z obcą kobietą pod jednych dachem. Przecież nie była obcą kobietą. Była moją matką. Na dodatek bez niej nie mielibyśmy dachu nad głową, ale mój mąż nie chciał o tym słuchać.
To właśnie wtedy zrozumiałam, jak bardzo miłość mnie zaślepiła. Sławek nie był wcale chodzącym ideałem, ale niewdzięcznikiem, który nie wykazał się nawet odrobiną empatii wobec schorowanej teściowej.
"Masz rację" - powiedziała mu. "Nie będziemy mieszkali tutaj w trójkę. Musisz się wyprowadzić".
Skoro już na początku małżeństwa wykazał się taką bezdusznością, później może być tylko gorzej. A co, jeśli to ja bym zachorowała? Czy mnie też by zostawił?
Wiem, że nie będzie mi łatwo zajmować się mamą, ale wierzę, że już niebawem poczuje się lepiej i dojdzie do siebie dzięki mojej opiece. Poradzimy sobie, jestem tego pewna.
To też może cię zainteresować: Z życia wzięte. Nie dołożyli się do wesela, ale chcieli dostać połowę pieniędzy młodych. Jak tak można
Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnich dniach: Najnowsze informacje o 27-letniej Anastazji. Matka młodej kobiety nie mogła ukryć łez na jej widok. Ojciec nie może pogodzić się z tymi, co się stało
O tym się mówi: Turyści nad polskim morzem nie mogą uwierzyć w pewien cennik. Koszty skorzystania z toalet poszybowały w górę. Można złapać się za portfele