Rozwiodła się z mężem, gdy jej syn miał 10 lat. Teraz jest dorosłym mężczyzną, a kobieta mieszka sama. Próbowała rozpocząć związek, ale coś nie wyszło.

Niedawno spotkałam ją w supermarkecie. Od słowa do słowa, powiedziała mi jakby przy okazji, że wkrótce zamieszka z synem. Tyle że nie powiedziała mu, że planuje przeprowadzkę, choć syn ma już własną rodzinę. Kobieta po prostu postanowiła w przyszłym roku sprzedać mieszkanie i zamieszkać z synem. Chłopina nie ma zielonego pojęcia, co planuje mu zrobić jego mamusia.

Czy dzieci tego chcą, czy nie, jej to nie obchodzi

Syn kobiety wyjechał na studia do dużego miasta. To niedaleko naszej wsi. To było sześć lat temu. Jego matka zamierzała wtedy ponownie wyjść za mąż. Tam został, znalazł porządną pracę, potem się ożenił. Znalazł dobrą dziewczynę, która odwzajemniła jego uczucia. Najwyraźniej z tego powodu Natalia jest pewna, że ​​nikt nie będzie miał nic przeciwko jej przeprowadzce.

Kobieta chce sprzedać swoje mieszkanie. Jest ono w dobrej okolicy i dobrze wyposażone. Za te pieniądze, chce kupić trzypokojowe mieszkanie o mniejszym standardzie, gdzie wszyscy się zmieszczą. Zdecydowała, że skoro nie wyszło jej z małżeństwem, to chociaż na starość zajmie się nią syn z synową.

Znajoma najwyraźniej nie słyszy ani głosu rozsądku, ani mnie. Uważa, że ​​skoro nic jej tu nie trzyma, to nie wyjdzie ponownie za mąż, więc nie ma tu czego szukać. I tak będzie z dziećmi. Nie zostaną przecież wyrzuceni na ulicę, o ile podporządkują się jej własnym zasadom.

Nie wyobrażam sobie, że wciskam się do życia któremuś z moich dzieci. Jasne, od czasu do czasu lubię zaznaczyć swoją obecność, spotkać się, zaprosić na obiad, spędzić trochę czasu w święta, jednak to, co zaplanowała zrobić moja koleżanka, to jakiś absurd...

Zerknij: Z życia wzięte. Moje dzieci nigdy mi nie pomagają. Myślą, że to normalne przyjechać i nic nie robić

O tym się mówi: Andrzej Rosiewicz występuje na scenie od siedmiu dekad. Nie prędko się to zmieni. Wszystkiemu winna emerytura artysty