Powody, które prowadzą do zdrady, mogą być bardzo różne, ale nadal są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem.
Nazywam się Wiktoria. Kiedy dowiedziałam się, że mój mąż bardzo długo mnie zdradza, poczułam straszny ból. Dużo płakałam, a potem się zdenerwowałam. Po złości poczułam wielką chęć zemsty. Wyszłam za Andrzeja sześć lat temu. Mój mąż i ja mieszkaliśmy w moim dwupokojowym mieszkaniu. I wynajęłam jednopokojowe mieszkanie, które odziedziczyłam po cioci.
Chciałam pomścić moje zranione serce. Zemsta była szybka
Potem rodzice mojego męża chcieli przeprowadzić się do miasta, bo bardzo trudno było im mieszkać na wsi. I zgodziłam się, że moi teściowie zamieszkają w tym mieszkaniu. A potem dowiedziałam się, że mąż mnie zdradza i postanowiłam wyrzucić rodziców męża z mieszkania. A dlaczego miałbym ich zostawiać, żeby mieszkali w moim mieszkaniu? W końcu stali się dla mnie obcy. Ich syn napluł mi w duszę i podeptał ją.
Chciałam pomścić moje złamane serce. Rozumiem, że rodzice mojego męża nie są winni. Ale wychowali go i wychowali na tak okropną osobę. Kiedy powiedziałam rodzicom męża, że proszę ich o opuszczenie mieszkania, bardzo się zdenerwowali. Rozumiem ich: wiem, że mają małe emerytury i nie mogą wynająć mieszkania w mieście. Ale swój dom we wsi sprzedali dawno temu.
Po prostu nie mają dokąd wrócić. Ale to jest ich problem i ich syna. Niech się teraz wyplątają. Teściowe są w szoku. Poprosili, po prostu błagali, żebym zmieniła zdanie, ale zdania nie zmienię.
Wynajmę mieszkanie komuś, kto zapłaci za nie. A za te pieniądze pojadę na wakacje. Nie wiem, dlaczego mój mąż mnie zdradził. W końcu żyliśmy tak dobrze. Może znudził się mną? Chciał trochę dreszczyku emocji. A żyliśmy tak cicho, spokojnie i miarowo. Nigdy nie wybaczę mojemu mężowi.
Kiedy mój mąż dowiedział się, że ubiegam się o rozwód i wyrzucam jego rodziców z mieszkania, błagał mnie o wybaczenie. Ale nigdy tego nie zrobię. Po prostu nie ma odwrotu. Nie pozwolę nikomu mnie tak upokorzyć...
O tym się mówi: Krzysztof Ibisz we wzruszający sposób pożegnał bliską osobę. Nie krył łez
Zerknij: Krzysztof Jackowski zaniepokojony własną wizją. Użył słowa popłoch. O co chodzi