Media obiegła bardzo zaskakująca informacja na temat sprawy rozwodowej znanej pary podróżników i dziennikarzy Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego, którzy mocno zaskoczyli opinię publiczną informacją o zawarciu związku małżeńskiego, a następnie o rozstaniu, które zainicjował Przemysław.
Rozprawa odbyła się online dzięki przepisom covidowym
Rozczarowana Martyna Wojciechowska postanowiła po nagłośnieniu jej rozstania z mężem przez media plotkarskie zabrać głos w tej sprawie i opublikowała przejmująco smutny i wyczerpujący temat post na swoim instagramowym profilu.
Podróżniczka wyjaśniła w nim, że decyzja o wyjściu za Przemysława była przez nią przemyślana i dojrzała. Zaznaczyła także, że była przekonana o trwałości tego związku, a obecnie ma ogromny żal i jest rozczarowana zachowaniem Przemysława.
Podróżnik nie pozostał dłużny i także opublikował na swoim instagramowym profilu post z wyjaśnieniami. Wszystkie plotkarskie kolorowe pisma rozsiewały przypuszczenia, że to Martynie najbardziej zależało na pozamykaniu wszystkich rozdziałów związanych z Przemysławem Kossakowskim i ich małżeństwem.
Spekulowano o tym, że to właśnie ona wniosła pozew o rozwód. Jak donosi JastrzabPost, rozprawa rozwodowa odbyła się drogą online dzięki zmianom wprowadzonym z okazji obecności koronawirusa - Dzięki przepisom covidowym, wciąż obowiązującym, sądy dopuściły możliwość rozpraw online, czyli zdalnych. Każdy z uczestników rozprawy dostaje odpowiedni link do platformy, w przypadku sądu okręgowego w Warszawie zazwyczaj jest to platforma Teams - wyjaśniła adwokat Agnieszka Dębowska-Szymańska.
Na wiszącej na drzwiach sali sądowej wokandzie widnieje informacja, że pozew o rozwód złożył Przemysław. Zaskoczeni?
O tym się mówi: Gdy ogórki mętnieją i psują się, mogliśmy popełnić błąd. Co poszło nie tak
Zerknij: Zaskakujące wieści dla fanów św. pamięci Anny Przybylskiej. Ponownie zobaczymy ją w serialu