W czwartek Putin poszedł dalej, zestawiając się bezpośrednio z Piotrem Wielkim. Było to nowe, choć pieczołowicie wyreżyserowane, spojrzenie na poczucie własnej wielkości Putina.
Władimir Putin upamiętnił 350. rocznicę urodzin swojego idola Piotra, zwiedzając w Moskwie nową multimedialną ekspozycję o carze.
Mania wielkości, czy niespełnione marzenie?
Następnie odbył spotkanie w formie ratusza z młodymi rosyjskimi przedsiębiorcami i otworzył je uwagą o podboju przez Piotra wybrzeża Bałtyku podczas jego XVIII-wiecznej wojny ze Szwecją.
Wyświetl ten post na InstagramiePost udostępniony przez Historia nie jest nudna (@historia_nie_jest_nudna)
Putin zdefiniował ziemię podbitą przez Piotra jako słusznie rosyjską. „Odzyskał ją i wzmacniał” – powiedział Putin, odchylając się do tyłu w fotelu, po czym z wyrazem zadowolenia dał do zrozumienia, że teraz czyni to samo w czasie swojej wojny na Ukrainie. „Cóż, najwyraźniej nam również przypadł powrót i wzmocnienie”.
Putin wydawał się sugerować, że Zachód, podobnie jak przed wiekami, w końcu rozejdzie się i uzna te regiony za rosyjskie. Piotr, pierwszy cesarz Rosji, bezustannie był obiektem oczarowania Putina, który sam wywodzi się z Petersburga. Rosyjski prezydent trzyma przy swoim odświętnym biurku posąg cara z brązu.
„Nasza gospodarka będzie dostępna – każdy, kto nie jest zainteresowany, będzie się okradał” – powiedział Putin. „Nie da się odgrodzić takiego kraju jak Rosja, a sami nie planujemy stawiać takiego ogrodzenia wokół nas”.
O tym się mówi: Marta Paszkin i Paweł Bodzianny odliczają dni do porodu. Uczestniczka porgamu "Rolnik szuka żony" ma nadzieję, że jej ukochany "nie wymięknie"