Co jeśli poproszę o zapłatę za moją pracę? Owszem, kiedyś mogłam zrobić coś za darmo, ale teraz nabrałam doświadczenia. Myślę więc, że mogę żądać pieniędzy za swoją pracę.

Po dziewiątej klasie poszłam do college'u. Z wykształcenia byłam krawcową i nawet przez kilka lat pracowałam w tym kierunku, ale potem zdałam sobie sprawę, że nie mogę się tak wyżywić i zmieniłam pracę. Przez dziesięć lat podchodziłam do igieł i nici tylko wtedy, gdy trzeba było przyszyć guzik, założyć łatę lub zaszyć dziurkę.

Ale na początku pandemii byłam bez pracy. Myślałam, że wszystko się ułoży, osiedlę się w nowym miejscu, ale nie wyszło. Najpierw ograniczenia, a potem zablokowanie, stało się ogólnie niejasne, kiedy to wszystko się skończy. A pieniądze się kończyły, trzeba było się jakoś wyżywić.

Następnie poszłam do pracy w studio jako krawcowa. Początkowo zajmowałam się łatami, obszytymi spodniami, wszytymi rzeczami. Płacili mało, ale przynajmniej można było nie umrzeć z głodu. Potem jakoś koleżanka poprosiła mnie, żebym obszyła rzeczy w domu, mówią, że to pilne, w ogóle nie ma czasu, żeby je gdzieś nosić i długo czekać.

Stopniowo zaczęła pojawiać się u mnie klientela, omijając atelier. Uznałam, że nie ma sensu tam pracować i łapać spojrzeń z ukosa. Kupiłam sobie starą maszynę do szycia, zaczęłam realizować bardziej złożone zamówienia. A potem zdecydowałam, dlaczego nie spróbować uszyć dla siebie. Oznacza to, że nie edytuję gotowych modeli, ale uszyję coś własnego lub na zamówienie.

Ponieważ nie miałam takiego doświadczenia od czasów studiów, zaoferowałam swoje usługi moim znajomym. Od razu powiedziałam, że od nich są tkaniny i inne materiały eksploatacyjne, a za pracę nie wezmę od nich ani grosza. Ale warunek był taki - nie poganiają mnie, bo musiałam połączyć swój eksperyment z główną działalnością, za którą otrzymuję pieniądze. No cóż, warto było zrozumieć, że nadal jestem w tym laikiem, muszę zagłębić się we wszystko na nowo.

Przeszłam od łatwego do trudnego. Spódnica dla jednej koleżanki, letnia sukienka dla drugiej, marynarka dla trzeciej i tak dalej. Podczas zdobywania doświadczenia nie brałam pieniędzy od znajomych. Nie zawsze produkty okazywały się idealne, a czasami ich wykonanie zajmowało dużo czasu. Znajomi mówili, że wszystko fajnie, lepiej niż w sklepie. Oczywiście nie była to zwykła robota, ale było miejsce na ulepszenia.

Stopniowo, w miarę rozwoju moich umiejętności, rosła cena, którą pobierałam za pracę. Nie podniosłam cen do nieba, prosty związek między ceną a jakością. Wszystko zależało od warunków pracy, złożoności produktu i innych ważnych czynników. Im wyższe prośby, tym wyższa cena, wydaje się, że wszystko jest logiczne.

Szczerze powiedziałam moim znajomym, którzy się ze mną skontaktowali, że teraz moja praca kosztuje. Oczywiście mam zniżkę dla bliskich, ale teraz nie zrobię tego za darmo, jak to było wcześniej. Jeśli wcześniej bardziej potrzebowałam tych eksperymentów i dlatego byłam gotowa poświęcić na to czas, to teraz jest to normalna praca, którą na pewno mogę wykonać w określonym czasie i za którą chcę otrzymać pieniądze.

Niektórzy znajomi zaakceptowali moje stanowisko odpowiednio, nie mieliśmy żadnych sporów. Dla tych znajomych byłam gotowa zrobić rabat i pracować bez przedpłaty, a nawet na raty. To znaczy normalny system przywilejów dla bliskich.
Ale jest też inna kategoria. Ci towarzysze myślą, że zarabianie na przyjaciołach jest straszne.

- Cóż, szybko stałaś się arogancka. Już domagasz się pieniędzy od swoich znajomych - powiedzieli mi niektórzy znajomi.

A jak przejawia się moja arogancja w tym, że chcę otrzymywać pieniądze za swoją pracę? Ugh, jakim jestem złym tyłkiem. Z jakiegoś powodu chcę jeść, chcę zapłacić za mieszkanie, stałam się już dość bezczelna.

Każda praca ma swój koszt. Jeśli ktoś jest gotowy zrobić coś za darmo, to najprawdopodobniej jest to hobby, człowiek robi to dla przyjemności, a ma inne źródło dochodu. Albo, jak w moim przypadku, trzeba zdobyć doświadczenie. Początkujący fotografowie również wykonują sesje zdjęciowe za darmo, dzięki czemu mają coś do dodania do swojego portfolio. Ale jak tylko wypełni rękę, prosi o pieniądze za swoją pracę. Myślę, że to całkiem logiczne.
Szkoda, że ​​musiałam przestać komunikować się z częścią mojego otoczenia. Ale nie mogę porozumieć się z ludźmi, którzy mają do mnie tak konsumencki stosunek.

Mama natomiast uważa, że ​​się mylę, a skoro już podjęłam się tego dla przyjaciół za darmo, to musimy kontynuować. A teraz myślę, może mam jakieś złe wyobrażenia o pracy i przyjaźni?

Zobacz, o czym jeszcze pisaliśmy w ostatnim czasie: Władimir Putin stawia Ukrainie twarde warunki. Kwestia negocjacji jest coraz bardziej skomplikowana. Odpowiedź prezydenta Zełenskiego jest jasna

Jak informował portal „życie.news”: Jasnowidz Jackowski z kiepskimi wieściami dla Jarosława Kaczyńskiego. Jego przeczucie może dotyczyć końca jakiegoś etapu. Co powiedział w tej sprawie

Ze świata znanych ludzi informowaliśmy o: Czy Marcin Hakiel szuka już nowej miłości. Tancerz podzielił się z fanami zaskakującymi wynurzeniami odnośnie przyszłości. Już raczej nie tęskni za żoną

Sprawdź również ten artykuł: Dlaczego rozpadł się najpopularniejszy skład zespołu Ich Troje. Jeden z członków grupy wyjawił prawdę. Doszło do poważnej kłótni miedzy wokalistami